Strony

piątek, 11 listopada 2011

Kto po Fergusonie?

6 listopada minęło ćwierć wieku, od kiedy pierwszy trening Manchesteru United poprowadził Alex Ferguson. W tym czasie "Czerwone Diabły" zdobyły 12 mistrzostw Anglii, 5 pucharów tego kraju, 3 Puchary Ligi Angielskiej, 10 Tarcz Dobroczynności, dwukrotnie wygrywały Ligę Mistrzów, raz sięgnęli po Puchar Zdobywców Pucharów, Superpuchar Europy, Puchar Interkontynentalny i Klubowe Mistrzostwo Świata - łącznie 36 trofeów. Na świecie nie ma obecnie drugiego trenera tak długo pracującego w jednym klubie.

Sir Alex ma już jednak prawie siedemdziesiątkę na karku i, choć twierdzi, że na emeryturę się nie wybiera, w Manchesterze powoli zaczynają zastanawiać się nad jego następcą. Poprzednik Fergusona na stanowisku coacha ManU Ron Atkinson stawia na Jose Mourinho, obecnie szkoleniowca Realu Madryt. Trzeba przyznać, że Portugalczyk charyzmą i umiejętnościami trenerskimi Fergusonowi nawet dorównuje, a i całkiem udana przygoda w Chelsea Londyn (której był szkoleniowcem w latach 2004-2007) pozwala mieć nadzieję, że "Special One" na manchesterskim podwórku również by sobie poradził. Jednak ja jakoś nie widzę Mou na ławce trenerskiej w "Teatrze Marzeń". Jest dla mnie za mało "brytyjski" jak na szkoleniowca United, i nie chodzi tu o narodowość (wiem, że to dziwny powód, ale po prostu nie widzę Mou w MU!!!). W ponad stuletniej historii klubu nie prowadził go bowiem żaden trener spoza Wysp. Było 13 Anglików, 5 Szkotów (łącznie z Fergusonem) i jeden Irlandczyk oraz Walijczyk. Z drugiej strony jednak, może być to atut Mourinho. Przychodząc na Old Trafford, stałby się pierwszym niebrytyjskim trenerem Manchesteru United.

Jeśli jednak nie Mourinho, to kto? Jeszcze kilka lat temu sądziłem, że naturalnym następcą Fergusona będzie Roy Keane. Niezła robota, jaką wykonywał w początkowym okresie pracy w Sunderlandzie, pozwalała mieć nadzieję, że z Keane'a będzie niezły trener. Niestety, końcówka w Sunderlandzie i niezbyt udany okres w Ipswich Town nie potwierdziły tych przewidywań. Od 7 stycznia 2011 Keane pozostaje bezrobotny. Niedługo minie rok, odkąd nie pracuje w zawodzie. Trochę długo.

Być może szefowie Manchesteru United postanowią zachować szkocką linię i obsadzić w roli nowego trenera Davida Moyesa, od 2002 roku pracującego w Evertonie. Trener ten z graczy o przeciętnych umiejętnościach stworzył drużynę, która ma swój wyjątkowy styl i, co najważniejsze, po słabszych okresach potrafi się odradzać. Świadczy to o tym, że Moyes tak łatwo się nie poddaje i potrafi wyciągać wnioski z błędów. Według mnie byłby on godnym następcą Fergusona.

Włodarze MU mogą także pójść śladem Barcelony i posadę szkoleniowca pierwszej drużyny powierzyć młodemu trenerowi, bez doświadczenia w zawodzie, za to mocno związanego z klubem jako piłkarz. Brytyjskim Josepem Guardiolą mogliby więc zostać Gary Neville albo Paul Scholes. Idąc tym tropem, także wspomniany wyżej Roy Keane by się nadawał. A może na Old Trafford zawita sam Josep Guardiola. Pewne jest bowiem, że znudzony sukcesami Barcy, będzie szukał wkrótce nowego wyzwania.

Gdy więc nadejdzie dzień, w którym sir Alex powie: kończę, i potrzebny będzie nowy trener, władze Manchesteru United staną przed bardzo trudnym wyborem. O prestiżową posadę walczyć będzie kilkunastu szkoleniowców. Kto zostanie 21. szkoleniowcem w historii pierwszej drużyny? A może szefowie MU wszystkich zaskoczą i wybiorą... Polaka? Franek Smuda podobno już jest po słowie z bossami "Czerwonych Diabłów"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz