sobota, 2 lutego 2013

Kim pan jest, panie Salamon?

Właśnie podpisał kontrakt z jednym z najsłynniejszych klubów świata. Ma 21 lat i wielką karierę przed sobą. Jego agentem jest Mino Raiola, ten sam, który troszczy się o interesy Maria Balotellego i Zlatana Ibrahimovicia. We Włoszech jest niezwykle ceniony, w Polsce - zupełnie lekceważony.

Bartosz Salamon pierwszy trening odbył w Concordzie Murowana Goślina. W latach 2004-2007 grał w juniorskich drużynach Lecha Poznań. Przełomowe okazały się wakacje 2007 roku. Wtedy spakował walizki i wyjechał do Brescii, 200-tysięcznego miasta w północnych Włoszech. Został zawodnikiem "Biancoazzurrich".

Już po roku Serse Cosmi wziął go do pierwszej drużyny. W Serie B zadebiutował w meczu z Modeną. Miał wówczas 17 lat i 2 dni. Sezon 2010/2011 spędził na wypożyczeniu w trzecioligowej Foggii, gdzie trenował pod okiem Zdenka Zemana. Po powrocie do Brescii stał się jej podstawowym graczem. W sumie zagrał dla niej 62 mecze i strzelił 4 gole. AC Milan wygrał o niego batalię z Zenitem Sankt Petersburg, SSC Napoli i Manchesterem City. Polak kosztował 3,5 mln euro i podpisał 4,5-letni kontrakt. Będzie grał w koszulce z numerem 14.

Salamon zaczynał jako defensywny pomocnik. Trener Alessandro Calori przestawił go jednak na pozycję środkowego obrońcy. 21-latek przyznaje, że lubi grać jako stoper, ale jeśli Massimiliano Allegri będzie chciał ustawić go przed defensorami, nie będzie problemu. Nie ma piłkarskiego idola i na nikim się nie wzoruje. Nie jest zadufany w sobie, ale zna swoją wartość. Nie ściemnia, że przyszedł do Milanu głównie się uczyć. Jak na profesjonalistę przystało, chce możliwie najszybciej wywalczyć sobie miejsce w pierwszej jedenastce.

We Włoszech od dawna jest uznawany za wielki talent. Już dwa lata temu obserwował go Josep Guardiola, ówczesny trener Barcelony. Przed rokiem był o krok od transferu do Sportingu Lizbona. Zna go większość skautów na Starym Kontynencie. Tym dziwniejsze jest więc to, że nad Wisłą był dotąd postacią wręcz anonimową. Gdy piłkarska Europa się nim zachwycała, trenerzy reprezentacji Polski udawali, że ktoś taki jak Salamon nie istnieje. W kadrze do lat 20 zagrał tylko raz, podobnie jak w reprezentacji U-21. W miarę regularnie występował jedynie w kadrze do lat 19.

Franciszek Smuda powołał do reprezentacji na Euro 2012 takich "wirtuozów" futbolu jak Adam Matuszczyk czy Marcin Kamiński. W Salamonie zapomniał, choć trzeba przyznać, że we wrześniu 2010 roku zaprosił go na zgrupowanie przed meczami z USA i Ekwadorem. Zadebiutować mu jednak nie pozwolił. Również Waldemar Fornalik wydawał się nie być zainteresowany wychowankiem Concorda Murowana Goślina. Dopiero transfer do Milanu zmienił jego postawę. Selekcjoner kilka dni temu przyznał, że wkrótce bliżej mu się przyjrzy. Najwyższy czas!

Kibice Milanu zareagowali na transfer Salamona pozytywnie, ale bez euforii. Niektórzy widzą 21-letniego Polaka od razu w wyjściowej jedenastce. Jeden z fanów przewiduje nawet, że z Salamonem defensywa Milanu stanie się twierdzą nie do zdobycia. Inny z kolei wytyka Bartoszowi, że jest za wolny i zbyt wątły. Większość traktuje go jednak bardziej jako inwestycję w przyszłość niż realne wzmocnienie obecnego składu.

Bartosz Salamon jest drugim Polakiem w Milanie. Pierwszym był Michał Miśkiewicz, obecny bramkarz Wisły Kraków, ale jemu nie dane było zadebiutować w pierwszej drużynie. Z Salamonem będzie inaczej. Pewnie nie teraz, ale za rok, dwa powinien stać się ważnym elementem zespołu z San Siro. Może wówczas również w Polsce zacznie być traktowany na serio?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz