niedziela, 28 listopada 2010

Gran czy Derbi?

Już w poniedziałek największy, najbardziej oczekiwany, potencjalnie najciekawszy mecz ligowy w całej Europie. O 21 na Camp Nou zmierzą się dwie wielkie drużyny. Barcelona podejmie Real Madryt. Oba zespoły są w wielkiej formie. Oba dysponują najlepszymi na świecie piłkarzami. Oba w końcu prowadzone są przez świetnych trenerów. Już dawno starcie "Blaugrany" z "Królewskimi" nie zapowiadało się tak frapująco. Pytań przed tym starciem nasuwa się mnóstwo: kto okaże się lepszy w pojedynku Leo Messiego z Cristiano Ronaldo, jak kibice przywitają na Camp Nou Jose Mourinho, czy "Special One" zaszachuje Pepa Guardiolę, jak w spisze się David Villa itd.

Ciężko wskazać faworyta tego meczu. Spróbujmy jednak przyjrzeć się przewidywanym pierwszym jedenastkom.

W bramce lepszego fachowca ma Real. Iker Casillas to klasa sama w sobie. Trudno jej też odmówić Victorowi Valdesowi, ale nie bez powodu to właśnie golkiper "Królewskich" jest podstawowym bramkarzem reprezentacji Hiszpanii. Punkt więc dla Realu.

Na prawej obronie przewagę wydaje się mieć Barca. Dani Alves jest w ofensywie z pewnością lepszy od Sergio Ramosa. Ten z kolei góruje nad rywalem w defensywie. Mimo tego jednak punkt dla Barcelony.

Na lewej stronie defensywy cenniejszego gracza ma chyba Real. Marcelo jest bowiem zdecydowanie groźniejszy w ataku niż trochę niemrawy, ale odrobinę skuteczniejszy w obronie Eric Abidal. Tu przewagę ma drużyna z Madrytu.

Na środku defensywy minimalnie lepszych piłkarzy ma Barcelona. Duet Gerard Pique - Carlos Puyol gra ze sobą o wiele dłużej niż Pepe z Ricardo Carvalho. Co prawda w tym sezonie La Liga to Real stracił mniej goli (6 przy 8 Barcy), ale nie zmienia to faktu, że środek obrony to domena Barcy. Dwa punkty dla teamu Guardioli.

Sergio Busquets czy Sami Khedira? Niemiec błyszczał na mundialu, ale w La Liga to barcelończyk jest lepszy. Punkt dla Barcy.

O tym, że Xavi jest lepszy od Xabiego Alonso nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Obaj mają nieco inne zadania na boisku, ale klasa tego pierwszego jest znacznie wyższa od klasy byłego piłkarza Liverpoolu.

Mesut Oezil, choć mam wrażenie, że jest lepszy z tygodnia na tydzień, ciągle jeszcze może co najwyżej wiązać buty Andresowi Inieście. Bezapelacyjnie punkt dla Barcy.

Angel di Maria jest bardziej wartościowym piłkarzem niż Pedro. Skrzydłowy Barcelony nigdy mnie nie przekonywał. Nie przekonuje chyba również Pepa Guardioli, który jak na razie zdecydowanie na niego nie stawia. W tej sytuacji pewny punkt dla Realu.

Rozstrzygnąć, kto lepszy: Leo Messi czy Cristiano Ronaldo, nie sposób, dlatego też bez zbędnego pisania daję punkt zarówno Barcelonie, jak i Realowi.

Na pozycji wysuniętego napastnika rywalizacja jest niezwykle wyrównana. David Villa w obecnej formie wcale nie jest lepszy niż Gonzalo Higuain. Po punkcie otrzymują więc obie drużyny.

W pojedynku trenerów Jose Mourinho bije Pepa Guardiolę. Portugalczyk jest bardziej doświadczony, ma więcej trofeów na koncie i ma większą charyzmę. Co z tego jednak, jeśli to gracze Guardioli grają najpiękniejszy futbol na naszej planecie. Mimo tego w tym starciu punkt dla "Królewskich".

Podsumowując, Barca w mojej ocenie zdobyła 8, a Real 6 oczek. Poniedziałkowy mecz powinna więc wygrać "Duma Katalonii". Jak będzie, okaże się już w poniedziałkowy wieczór. Typuję 2:1 dla dream-teamu Guardioli.

PS. Swoją drogą, ciekawe jest nazywanie starcia Realu z Barceloną mianem derby. Według słownika derbami określa się spotkania drużyn z tego samego miasta, względnie regionu. Mecz "Królewskich" z "Blaugraną" tytułuje się też mianem derbów Europy. W tym przypadku wszystko się zgadza. Jakby nie patrzyć, Real i Barcelona są drużynami europejskimi. Ale równie dobrze mianem derbów Europy można by nazwać każdy inny mecz w Lidze Mistrzów czy w jednej z ponad 50 europejskich lig. Starcie Igloopolu Dębica z Wartą Sieradz także można określić mianem derbów Europy. A co, nie wolno:)

1 komentarz:

  1. nazwiska nie grają
    zrób reprezentację świata w następnym wpisie

    OdpowiedzUsuń