Strony

czwartek, 11 listopada 2010

Piłkarze w Polsce zarabiają za dużo! Czas z tym skończyć

Gdy przeczytałem listę najlepiej zarabiających piłkarzy polskiej ekstraklasy złapałem się za głowę. Jak można tak marnym zawodnikom płacić takie sumy? Największym krezusem jest Euzebiusz Smolarek z Polonii Warszawa, który rocznie zgarnia 1,6 mln złotych. W dwunastu meczach do siatki rywali trafił zaledwie dwukrotnie. Wkurzył się nawet Józef Wojciechowski, właściciel "Czarnych Koszul", który jasno stwierdził, że albo Ebi zacznie grać na poziomie swoich zarobków, albo zacznie zarabiać znacznie, znacznie mniej. W tej chwili nie dostaje nic, gdyż Wojciechowski zawiesił pensje wszystkim pracownikom Polonii...

Drugi na liście najlepiej zarabiających jest Łukasz Garguła z Wisły Kraków. Co prawda przez ostatnie miesiące leczył kontuzję i dostawał zaledwie trzecią część z 1,4 mln złotych. Ale to ciągle bagatela 460 tysięcy złotych!!! Niedawno zaczął grać, ale do formy z czasów gry w GKS Bełchatów może już nigdy nie wrócić. Kasa jednak będzie wpływać na jego konto niezależnie od prezentowanej formy. Grunt to podpisać dobry kontrakt...

Trzecie miejsce na podium zajmuje kolejny Wiślak - Wojciech Łobodziński, z roczną gażą w wysokości 1,28 mln złotych. On także się nie przemęcza i w podstawowym składzie "Białej Gwiazdy" pojawia się ostatnio rzadziej niż Zbigniew Ziobro na posiedzeniach Parlamentu Europejskiego.

Kto z dwunastki najsowiciej opłacanych zasługuje na swoją pensję? Być może uzasadnione jest płacenie 1,2 mln złotych rocznie kapitanowi Legii, Ivicy Vrdoljakowi. Facet ma charakter i piłkę kopać potrafi, co potwierdza w większości meczów stołecznej drużyny. Dobra pensja mu się więc należy, ale 100 tysięcy złotych miesięcznie, to mimo wszystko przesada. Najgorsze jest to, że tyle samo dostaje w Legii Maciej Iwański. Ten tak się ostatnio przemęczał, że w nagrodę został oddelegowany do drużyny rezerw, żeby sobie odpoczął.

Manuel Arboleda i Sławomir Peszko z Lecha zarabiający odpowiednio 1,12 i 1 mln złotych swoją grą zwłaszcza w europejskich pucharach jakoś bronią wysokich zarobków. Ale już Sebastian Mila, inkasujący rocznie prawie milion złotych, czy przereklamowany Artur Sobiech z Polonii, z gigantyczną gażą sięgającą 1,2 mln złotych, nigdy nie pokazali, że są warci takich pieniędzy.

Pensje piłkarzy w Polsce powoli upodobniają się do pensji zawodników kopiących piłkę w Europie Zachodniej, Rosji czy na Ukrainie. Problem w tym, że poziom sportowy, w odróżnieniu od ich kolegów z zagranicy, nijak ma się do zarobków. W naszym kraju piłkarzom płaci się zwyczajnie dużo za dużo.

Najlepiej zarabiający piłkarze Ekstraklasy: 

1. Euzebiusz Smolarek (Polonia Warszawa) - 1,6 mln zł rocznie
2. Łukasz Garguła (Wisła Kraków) - 1,4 mln
3. Wojciech Łobodziński (Wisła Kraków) - 1,28 mln

4. Ivica Vrdoljak (Legia Warszawa) - 1,2 mln
4. Maciej Iwański (Legia Warszawa) - 1,2 mln
4. Artur Sobiech (Polonia Warszawa) - 1,2 mln
7. Manuel Arboleda (Lech Poznań) - 1,12 mln
8. Sławomir Peszko (Lech Poznań) - 1 mln
8. Inaki Astiz (Legia Warszawa) - 1 mln
10. Sebastian Mila (Śląsk Wrocław) - 0,96 mln
10. Andrzej Niedzielan (Korona Kielce) - 0,96 mln 
10. Manu (Legia Warszawa) - 0,96 mln 


źródło: fakt.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz