Strony

niedziela, 6 kwietnia 2014

Polski Motta

Autor: Roger Gor, źródło: wikipedia.org
Ponoć poważnie interesuje się nim Arsenal Londyn. Olympique Lyon także chciałby go mieć u siebie. We Francji jest jednym z najbardziej cenionych defensywnych pomocników. To w dużej mierze dzięki niemu Stade Reims zajmuje tak wysoką pozycję w tabeli Ligue 1. W Polsce jednak jego wyczyny traktowane są trochę z przymrużeniem oka. Kibice Biało-Czerwonych oceniają bowiem Grzegorza Krychowiaka przez pryzmat jego występów w narodowych barwach. A w nich nie zachwyca.

Fournier - ojciec chrzestny sukcesu

- To dla nas kluczowy zawodnik. Ma dużo do powiedzenia, jeśli chodzi o to, co dzieje się na boisku. Nie cofa nogi, walczy do końca, co często kończy się dla niego urazami - charakteryzował Krychowiaka Hubert Fournier, trener Reims, w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". - Musi jednak jeszcze dużo nad sobą pracować. Powinien skupić się na rozwoju umiejętności taktycznych i techniki, nauczyć trochę lepiej i szybciej reagować, kiedy przejmuje piłkę, rozgrywać i przenosić ciężar gry do przodu.

Te słowa idealnie opisują Krychowiaka, jego zalety i wady. Trzeba jednak przyznać, że 24-letni pomocnik w ostatnich dwóch latach zrobił duży postęp. Z piłkarza, którego Girondins Bordeaux chciało się za wszelką cenę pozbyć, stał się obiektem pożądania większości klubów Ligue 1. Spora w tym zasługa właśnie Fourniera, który nie bał się zdecydowanie na niego postawić.

Ich współpraca zaczęła się w 2010 roku, kiedy Krychowiak był tylko wypożyczony do drugoligowego wówczas Reims. Jego rynkowa wartość według portalu transfermarkt.de wynosiła wówczas zaledwie 500 tys. euro. Dwa lata później w czerwcu urodzony w Gryficach piłkarz podpisał z klubem z Szampanii-Ardenów. Jego forma i umiejętności szły w górę wraz z coraz lepszą grą jego nowej-starej drużyny. W efekcie dziś jest wyceniany na 4 mln euro. Jeśli dalej będzie się rozwijał tak jak dotychczas, jego wartość może się błyskawicznie podwoić.

Prawie jak Motta

W tym sezonie Krychowiak rozegrał 29 meczów w Ligue 1 (27 w pierwszym składzie, dwukrotnie był wybierany do jedenastki kolejki). W 21 był typowym defensywnym pomocnikiem w ustawieniu 1-4-1-2-2-1. Grał więc podobnie jak Thiago Motta w PSG, z tym że Brazylijczyk z włoskim paszportem ma więcej zadań ofensywnych od Polaka. Sześć razy Fournier wystawiał Krychowiaka trochę bliżej bramki rywala, jako środkowego pomocnika. Wówczas jego pozycja przypominała tę, na której występuje Blaise Matuidi. Grzegorz musiał więc zarówno bronić, jak i kreować grę, co niestety nie idzie mu zbyt dobrze.

To, co rzuca się w oczy, to duża liczba wygrywanych pojedynków główkowych. Krychowiak był górą w 90 z 123 powietrznych starć (73% skuteczność, średnio 3,1 wygranych "główek" na mecz). Dla porównania taki Blaise Matuidi z PSG ma bilans 23/49 (47%, 0,8), a jego klubowy kolega Thiago Motta - 37/55 (67%, 1,3).



Krychowiak lubi i potrafi zagrywać długie piłki (prawie 5 crossów na mecz). Podania te są oczywiście trudniejsze do wykonania niż te po ziemi. W efekcie średnia celność jego zagrań to tylko 79%. Wspomniany Matuidi może się pochwalić wskaźnikiem w wysokości aż 91,8%. To właśnie jest najsłabsza strona reprezentanta Polski, o której mówił trener Fournier. Jeśli chce być graczem klasy światowej, musi po prostu podawać celniej i częściej do przodu. Polak w tym sezonie Ligue 1 zagrał 14 kluczowych podań. Matuidi - 22, a Motta aż 41. Oczywiście biorę poprawkę na to, że Reims to nie PSG, ale nad tym elementem gry Krychowiak musi pracować szczególnie ciężko.

Często zarzuca się Polakowi, że za często fauluje. 7 żółtych kartek w tym sezonie Ligue 1 to potwierdzają, ale już średnia liczba fauli na mecz - 1,7 - niekoniecznie. Matuidi i Motta przekraczają przepisy nieco rzadziej, ale wynika to głównie z tego, że grają w dużo lepszej drużynie.

Mistrz bloku i przechwytu

Znakiem szczególnym reprezentanta Polski jest też umiejętność blokowania strzałów rywali. W tym sezonie francuskiej ekstraklasy zablokował 16 uderzeń (Matuidi 3, Motta 5). Co ciekawe, Krychowiak, jak na pozycję na której gra, często próbuje też zaskoczyć bramkarza rywali. W obecnej kampanii robił to już 24-krotnie, tyle samo razy co Matuidi i aż o dziesięć więcej niż Motta.

Wielką zaletą Polaka są też przechwyty - 87 w 29 meczach. Pod tym względem bije na głowę kolegów z Paryża. We francuskiej ekstraklasie lepsi są tylko Layvin Kurzawa z Monaco, Jonathan Zebina z Tuluzy, Christophe Kerbrat z Guingamp oraz Raphael Guerreiro z Lorient. W odbiorze 24-letni pomocnik rodem z Gryfic też nie odstaje od Matuidiego, Motty i pozostałych czołowych pomocników Ligue 1. Polak zaliczył dotąd 81 takich interwencji w 29 meczach (średnio 2,8 na spotkanie), Francuz - 73 w 30 (2,4), a Brazylijczyk z włoskim paszportem - 72 w 28 (2,6).

Krychowiak i Matuidi grają w bardzo podobnym sposób. Choć Reims i mistrzowie Francji prezentują zupełnie inny styl, obaj mogą pochwalić się podobną liczbą podań na mecz. Polak zagrywa średnio 50 razy w ciągu 90 minut, Francuz - prawie 54. Niedościgniony pod tym względem jest Motta z prawie 85 podaniami na spotkanie.

Krychowiak A.D. 2013

Eksperci i kibice są przekonani, że Krychowiak AD 2014 jest lepszy od tego sprzed roku. Sprawdźmy, czy potwierdzają to liczby. Polak celniej posyła długie piłki (79% teraz, 73% 12 miesięcy wcześniej). Tu postęp jest wyraźny. Pozostałe statystyki progresu jednak nie pokazują. W 29 meczach tego sezonu Krychowiak trafił do siatki rywali czterorokrotnie i zaliczył jedną asystę. W tym samym momencie rozgrywek rok temu miał na koncie o jedno trafienie mniej i zero decydujących podań. Wynik więc bardzo zbliżony. Krychowiak notuje także podobną liczbę przechwytów (3/ 2,8),  odbiorów (2,8/3), bloków (0,6 dziś, 0,5 w 2013) i wygranych pojedynków główkowych (73% do 71%). Statystycznie wychodzi więc na to, że Polak wcale tak błyskawicznie się nie rozwija. Numerki jednak numerkami, nie ma co przywiązywać do nich zbyt dużej wagi.

Czas na wielki test

Grzegorz Krychowiak jest w decydującym momencie swojej kariery. Po zakończeniu tego sezonu z pewnością zmieni klub na silniejszy. Nie ważne, czy będzie to Olympique Lyon, Bayer Leverkusen, Borussia Dortmund, VfB Stuttgart czy nawet Arsenal. 24-latek musi się tam sprawdzić, inaczej marzenia o wielkiej karierze zostaną szybko i brutalnie zweryfikowane.

Jest silny, skoczny, waleczny, ma znakomity przechwyt, niezły strzał. Brakuje mu trochę zimnej krwi przy wyprowadzaniu ataków i precyzji podań do przodu. Jeśli to poprawi, ma szansę być gwiazdą światowego formatu. Tak podbudowany może w końcu i w reprezentacji pokaże, na co go stać. Dotąd rozegrał w niej 17 meczów. W żadnym nie rozczarował, ale też nigdy nie zagrał na poziomie nawet zbliżonym do tego, jaki prezentuje w Reims. Wydaje mi się jednak, że nawet jeśli będzie prezentował się dużo lepiej, to i tak nie uniknie psioczenia, narzekania, wytykania błędów, liczenia niecelnych podań i innych przykrości, które spotykają np. Roberta Lewandowskiego.

Cóż, musi się przyzwyczaić. Polacy to bowiem wyjątkowo wymagający kibice, których zagraniczny sukces rodaka z jednej strony cieszy, ale z drugiej boli i budzi demony. Czy gracz z Gryfic jest w stanie ich uniknąć? Lewandowskiemu dotąd się nie udało, a został wielkim piłkarzem. Oby z Krychowiakiem było podobnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz