czwartek, 9 grudnia 2010

14 naj, naj, czyli podsumowanie fazy grupowej Ligi Mistrzów

W środę zakończyła się faza grupowa Ligi Mistrzów. 16 drużyn gra dalej. Wkrótce poznamy pary 1/8 finału. Ale zanim do tego dojdzie, przyjrzyjmy się temu, co działo przez ostatnie cztery miesiące w najlepszych klubowych rozgrywkach świata. Oto 14 naj, naj Champions League.

Najlepszy piłkarz: Gareth Bale (Tottenham Hotspur) Wszyscy zapamiętają jego kapitalną grę w drugiej połowie meczu Inter - Tottenham. Ale w pozostałych również grał genialnie. 4 gole, 2 asysty i mnóstwo zamieszania w szeregach obronnych każdej defensywy znacznie ułatwiły "Kogutom" w wywalczeniu upragnionego awansu. Według mnie najlepszy gracz fazy grupowej.

Najlepszy strzelec: Samuel Eto'o (Inter Mediolan) - 7 goli. Co ciekawe, Kameruńczyk zdobył prawie 60% goli, jakie strzelił w fazie grupowej Inter Mediolan.

Najlepszy asystent: Carlos Martins (Benfica Lizbona) - 5 asyst. Choć mistrz Portugalii nie awansował do kolejnej fazy i ogólnie zawiódł pokładane w nadzieję, to najwięcej asyst miał właśnie jej zawodnik. Ciekawostką jest fakt, że tylko dwie bramki dla Benfiki padły bez udziału 28-letniego Portugalczyka.

Najwięcej strzałów: Cristiano Ronaldo (Real Madryt) - 31. Gwiazdor "Królewskich" bombardował bramkę rywali średnio pięć razy w meczu. Skutecznością jednak nie grzeszył, zamieniając na gole zaledwie 12% uderzeń.

Najczęściej faulujący: Marc Janko (Twente Enschede) - 23 faule. Austriak dotychczas słynął ze strzelania goli. W fazie grupowej pokazał się z innej strony. Czyżby drzemały w nim ukryte talenty obronne?

Najczęściej faulowany: Steven Naismith (Glasgow Rangers) - 24 faule. Nie Samir Nasri, nie Cristiano Ronaldo, nawet nie Leo Messi, a właśnie snajper Rangers był najczęściej poniewieranym przez przeciwników graczem fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Najczęściej łapani na spalonym: Lacina Traore (CFR Cluj) i Kenny Miller (Glasgow Rangers) - 13. Tę statystykę można interpretować na dwa sposoby. Liczba spalonych może świadczyć o aktywności napastników albo o braku umiejętności wyczuwania ruchów obrońców. Sądząc po klasie tych snajperów, bliższa prawdy jest ta druga opcja.

Najskuteczniejsza drużyna: Arsenal Londyn - 18 goli. "Kanonierzy" choć o awans musieli się bić do ostatniej kolejki nie oszczędzali rywali strzelając im średnio 3 bramki na mecz.

Najgorzej broniąca drużyna: MSK Żilina - 19 goli. Debiut mistrzów Słowacji w Champions League nie wypadł najlepiej. Drużyna trenera Pawla Hapala straciła mnóstwo goli. Co ciekawe, najbliżej uniknięcia porażki była w meczu z Chelsea Londyn na Stamford Bridge, przegrywając 1:2.

Najostrzej grająca drużyna: Real Madryt - 2 czerwone i 15 żółtych kartek. Statystyka ta jest nieco myląca, gdyż dwie czerwone kartki gracze "Królewskich" zdobyli perfidnie przedłużając rozpoczęcie gry w meczu z Ajaxem Amsterdam. Niemniej jednak aż tyle "żółtek" pokazuje, że Real gra nie tylko ładnie dla oka, ale również twardo. Szkoła Mourinho daje o sobie znać.

Najdłużej utrzymująca się przy piłce drużyna: FC Barcelona - 279 minut, średnio 46 w meczu. Chyba nikogo ten wynik nie dziwi. "Blaugrana" jak nikt inny na świecie opanowała grę w ataku pozycyjnym do perfekcji. Zaskoczeniem jest drugie miejsce pod tym względem Bayernu Monachium, który przy piłce utrzymywał się średnio tylko o 4 minuty mniej.

Najczęściej wykonująca rzuty rożne drużyna: Benfica Lizbona - 59 kornerów. Mistrz Portugalii zdobył tylko 7 goli. Nie grał również najlepiej. Pochwaliłby go za to Antoni Piechniczek, który jak wiadomo siłę drużyny ocenia na podstawie liczby kornerów. W takim razie Benfica to klasa światowa.

Największa niespodzianka: FC Kopenhaga. Wszyscy skazywali mistrzów Danii na pożarcie. Bukmacherzy nie dawali im szans w starciach z Barceloną, Rubinem Kazań i Panathinaikosem Ateny. Oni tymczasem pokazali pazury i w lutym zagrają w 1/8 finału.

Największe rozczarowanie: Werder Brema. Drużyna trenera Thomasa Schaafa wygrała tylko jeden z sześciu meczów grupowych, pokonując równie żałosny Inter Mediolan 3:0.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz