sobota, 29 czerwca 2013

Liga multinarodowa czy narodowa? Raport o obcokrajowcach w światowych ekstraklasach

Większość piłkarzy w danej lidze krajowej powinni stanowić rodowici gracze. Tak przynajmniej podpowiadałby rozsądek. Okazuje się jednak, że są na świecie takie rozgrywki, w których stranieri stanowią więcej niż połowę zarejestrowanych zawodników. Gdzie tak dobrze jest obcokrajowcom, a gdzie nie są zbyt mile widziani?

Okazuje się, że najbardziej "zagraniczną" ligą świata jest angielska Premier League. 62,3 %* z 533 zawodników stanowią obcokrajowcy. Najliczniej poza Anglikami reprezentowaną nacją są Francuzi i Irlandczycy, których jest po 30. Potem są Hiszpanie w sile 25 i Szkoci, których gra w Premiership 20. Polaków w Premier League mamy trzech - Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański z Arsenalu Londyn oraz Artur Boruc z Southampton.

Drugą najbardziej multinarodowościową ligą jest cypryjska Division A. Na 365 graczy 205, czyli 56,2 %, to stranieri. Cypr jest piłkarską enklawą Portugalczyków, których w tutejszej ekstraklasie gra aż 44. Jest też 19 Brazylijczyków, 18 Hiszpanów i... 2 Polaków - bramkarze Arkadiusz Malarz (Etchnikos Achnas) i Paweł Kapsa (Olympiakos Nikozja).

Trzecia pod względem liczby obcokrajowców jest włoska Serie A. 300 z 558 piłkarzy nie jest rodowitymi Włochami. To 53,8 %. Najliczniej reprezentowaną grupą obcokrajowców w Italii są Argentyńczycy - 60. Potem Brazylijczycy - 40 i Urugwajczycy - 22. W kadrach klubów Serie A jest także sześciu Polaków: Rafał Wolski z Fiorentiny, Wojciech Pawłowski i Piotr Zieliński z Udinese, Błażej Augustyn z Catanii, Kamil Glik z Torino oraz Bartosz Salamon z Milanu.

Jak wygląda sytuacja w naszej T-Mobile Ekstraklasie? Otóż na 452 piłkarzy tylko 111 to obcokrajowcy, co stanowi 24,6 %. W porównaniu z taką Premier League jesteśmy więc zamknięci na obce nacje. Najwięcej gra u nas Słowaków - 18, Serbów - 9 i Czechów oraz Brazylijczyków - po 6.

Najbardziej narodową z lig jest ta ghańska, w której 17 z 412 graczy (4,1 %) nie jest Ghańczykami. Druga to brazylijska Serie A. W kraju gospodarzy następnego mundialu mają tak dużo dobrych graczy, że nie potrzebują zagranicznych wzmocnień. Tylko 41 z aż 690 zarejestrowanych graczy to obcokrajowcy, co stanowi 5,9 %. Najliczniej reprezentowaną poza Brazylijczykami nacją są tak nielubiani w Kraju Kawy Argentyńczycy, których jest 16, i Urugwajczycy. Ich jednak gra w Serie A tylko czterech. Trzecią najbardziej narodowa ligą jest kostarykańska. 6,2 % z 355 graczy to obcokrajowcy. 

1. Angielska PREMIER LEAGUE - 62,3 % obcokrajowców
2. Cypryjska DIVISION A - 56,2 %
3. Włoska SERIE A - 53,8 %
4. Portugalska LIGA ZON SAGRES - 52,9 %
5. Belgijska JUPILER PRO LEAGUE - 51,3 %
6. Rosyjska PREMIER LIGA - 49,6 %
7. Niemiecka BUNDESLIGA - 49 %
8. Singapurska S. LEAGUE - 46,1 %
9. Amerykańska MAJOR LEAGUE SOCCER - 45 %
10. Filipińska UNITED FOOTBALL LEAGUE - 44 %

... Polska T-MOBILE EKSTRAKLASA - 24,6 %

Algierska LIGUE PROFESSIONNELLE 1 - 8,3 %
Kolumbijska LIGA POSTOBON I - 6,9 %
Kostarykańska PRIMERA DIVISION INVIERNO - 6,2 %
Brazylijska SERIE A - 5,9 %
Ghańska PREMIER LEAGUE - 4,1 %


W dobie globalizacji nie liczy się to, kto z jakiego kraju pochodzi. Ważne, by umiał grać w piłkę. Czasem jednak warto dwa razy się zastanowić, zanim zrobi się zagraniczny transfer. Zamiast kupować kota w worku rodem z innego kraju, czasem lepiej dać szansę młodym graczom z ojczyzny. Na pewno wyjdzie taniej, a i ryzyko biznesowe mniejsze. Radość zaś, gdy taki piłkarz się wybije, bezcenna.

* dane za transfermarkt.de obejmują sezon 2012/2013, pod uwagę brałem tylko najwyższe klasy rozgrywkowe w danym kraju.

4 komentarze:

  1. i co z tego że ktoś z innej narodowości gra w innym kraju , jeżeli ma umiejętności to może grać gdzie chce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że kiedyś był tu taki ranking top 55. Dlatego moje pytanie do autora blogu czy po tym sezonie będzie taki sam ranking?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jasne, że będzie ranking Top 55. Pod koniec roku jednak dopiero. Do tego czasu będą jednak inne ciekawe rankingi i podsumowania. Zapraszam do śledzenia bloga.

    OdpowiedzUsuń