niedziela, 31 stycznia 2016

Wyjątkowo szczwany Lis. Jamie Vardy od A do Z

Jamie Vardy - jedno z największych odkryć tego sezonu.
źródło: wikipedia.org, autor: Pioeb
W 2013 roku chciał zakończyć karierę. Doszedł bowiem do wniosku, że nie da sobie rady w Championship. Dziś jest warty około 30 mln funtów, przewodzi klasyfikacji strzelców Premier League jako gracz lidera tych rozgrywek, jest ważną postacią reprezentacji Anglii i pytają o niego największe kluby na świecie z Realem Madryt na czele. Historia Jamiego Vardy'ego, asa rewelacyjnego Leicester City, pokazuje, jak wiele może zmienić się w życiu piłkarza w ciągu kilkunastu miesięcy. 29-letni snajper z Sheffield udowadnia też, że nigdy nie jest za późno na zostanie gwiazdą sportu. Oto on, bohater sezonu 2015/2016, od A do Z.

Anglia. W reprezentacji Vardy zadebiutował 21 maja 2015 roku w zremisowanym 0:0 meczu z Irlandią, zmieniając na kwadrans przed końcem Wayne'a Rooneya. Mimo że w kadrze zagrał dotąd zaledwie 4 razy i nie strzelił żadnego gola, jest jednym z pewniaków w drużynie Roya Hodgsona na Euro 2016 we Francji.

Boruc Artur. Vardy pokonał polskiego bramkarza z rzutu karnego w 86. minucie meczu Leicester - Bournemouth, rozegranego 29 sierpnia 2015 roku. Anglik musiał ten moment dobrze zapamiętać, gdyż... ustawił kadr z tego spotkania jako główne zdjęcie na swoim profilu twitterowym. Boruc jest widoczny na nim w pozycji... klęczącej z twarzą zakrytą rękami. Wygląda na człowieka załamanego po pojedynku z Vardym. Oczywiście to tylko wrażenie, ale w internecie takie obrazki przesyłane setki tysięcy razy często zaczynają żyć własnym życiem. Tak na marginesie - wpisy Vardy'ego śledzi 151 tysięcy osób. Niewiele, ale zawodnik nie stara się, by to zmienić, gdyż publikuje mało tweetów, a jeśli już, to banały lub życzenia.

Cherry Active - 30 ml tego koncentratu, zawierającego bardzo dużą liczbę antyoksydantów, czyli związków zwalczających wolne rodniki wpływające destruktywnie na organizm, plus wizyty w komorze kriogenicznej i tabletki leucynowe na szybszą regenerację mięśni to sekrety znakomitej dyspozycji fizycznej Vardy'ego. Napastnik Leicester słynie z rewelacyjnego przyspieszenia, wielkiej ruchliwości i wytrzymałości, które wyróżniają go na tle grających w Premier League piłkarzy.

Drużyna. Prawie każdy piłkarz twierdzi, że jest dla niego najważniejsza. Im jest większą gwiazdą, tym więcej o tym mówi i... mniej robi, by to udowodnić na boisku. Vardy jest inny. Dla zespołu poświęca się bez reszty. Wielokrotnie grał z gorączką, zgadzał się też na zastrzyki przeciwbólowe, byle tylko móc wybiec na boisko. Często następnego dnia był tak obolały, że nie mógł wstać z łóżka! Nawet Nigel Pearson, twardziel nad twardziele, był pod wrażeniem tego, co jest w stanie znieść jego podopieczny, Jak na napastnika Vardy jest też zbyt koleżeński. Czasem mógłby być większym egoistą pod bramką, co byłoby korzystne zarówno dla niego, jak i zespołu.

Statystyki tego sezonu nie pokazują w pełni wpływu Jamiego na grę Leicester, choć są imponujące. 16 goli, 5 asyst i 24 kluczowe podania, w efekcie udział przy co drugim golu Lisów. Choć jest snajperem, to on wyznacza tempo akcji oraz ich trajektorię torem i szybkością biegu. Będąc w ciągłym ruchu, daje pomocnikom dodatkowe opcje rozegrania ataku. Tyrając na murawie, motywuje kolegów do tego samego, do dawania z siebie wciąż więcej i więcej. Claudio Ranieri uważa, że Vardy jest najbardziej efektywny, grając jako wolny elektron, bez sztywnych zadań taktycznych i ściśle określonej pozycji.

Elektroniczna opaska, z taką Vardy musiał chodzić przez sześć miesięcy w 2007 roku po tym, jak został skazany za napaść w jednym z pubów. Stanął wówczas w obronie swojego niesłyszącego kolegi, którego zaatakowała banda agresywnych nastolatków. Piłkarz nie zdejmował "obroży" nawet podczas spotkań swojego ówczesnego klubu Stocksbridge Park Steels. Co więcej, po 18 nie mógł opuszczać domu. Gdy więc mecz miał zakończyć się później, był zdejmowany z boiska przed końcem, wsiadał do auta rodziców i pędził do siebie. Spóźnienie oznaczało kłopoty...

Incydent w barze to nie jedyny wyskok obecnego piłkarza Leicester City. W sierpniu ubiegłego roku "The Sun on Sunday" opublikował na swojej stronie internetowej nagranie z kasyna z nim w roli głównej. Widać na nim, jak Vardy obraża pewnego Azjatę, używając słowa "Jap", uznawanego w krajach anglojęzycznych za obraźliwe. Klub za karę wysłał zawodnika na... kurs edukacyjny.

Fleetwood Town. Vardy rozpoczął pobyt w tym klubie od 3 goli w pierwszych 4 meczach. Potem było jeszcze lepiej. Został piłkarzem listopada National League, a w 6 rozegranych w tym miesiącu spotkaniach strzelił aż 10 goli. Po styczniowym starciu w Pucharze Anglii z Blackpool, przegranym przez Fleetwood 1:5, menedżer rywali, Ian Holloway, był tak zachwycony Vardym, że zaoferował za niego 750 tysięcy funtów. Prezes The Cod Army nie zezwolił jednak na transfer.

Jamie tymczasem robił swoje. Strzelał na potęgę, a Fletwood grało jak z nut. W efekcie wygrało National League i po raz pierwszy w historii awansowało do Football League Two. Vardy zaś z 31 golami na koncie został królem strzelców. Kolejnej oferty za niego szef klubu z Highbury Stadium (zbieżność nazw z byłym obiektem Arsenalu przypadkowa) już nie śmiał odrzucić. Wynosiła bowiem okrągły milion funtów, a złożył ją klub z Championship - Leicester City.

Gole - Vardy strzelił ich do tej pory 169 (stan na 30 stycznia 2016). Trzy czwarte z nich zdobył w niższych ligach. Szczególnie dobrze wspomina z pewnością mecz z 21 lutego 2012 roku, kiedy będąc graczem piątoligowego Fleetwood United, strzelił trzy gole i zanotował asystę w wygranym 6:2 spotkaniu z Ebbsfleet United. Cel na ten rok to trafić do siatki rywala w meczu reprezentacji Anglii.



Halifax Town. W czerwcu 2010 roku jeden z największych fanów talentu Vardy'ego, Neil Aspin, ściągnął go do Halifax. The Shaymen zapłacili za niego Stockbridgde 15 tysięcy funtów. V9 zadebiutował 21 sierpnia w meczu z Buxton. Jego nowa drużyna wygrała 2:1, a on strzelił zwycięskiego gola. Kampania 2010/2011 była dla Vardy'ego udana - zdobył 27 bramek, fani wybrali go najlepszym piłkarzem w drużynie, a ta została mistrzem Northern Premier League. Kolejny sezon Vardy rozpoczął już jednak we Fleetwood Town.

Inspirator. Historia Vardy'ego stanowi znakomity przykład dla wszystkich graczy z niższych lig, którzy często zastanawiają się, czy nie rzucić piłki w diabły i pójść do normalnej pracy. Vardy miał podobne dylematy i to całkiem niedawno. Dziś jest w miejscu, o którym jeszcze dwa lata temu nawet nie ośmieliłby się marzyć.

Jedenaście meczów z rzędu ze strzelonym golem to nowy rekord Premier League. Dotychczasowy, wynoszący dziesięć spotkań, należał od 2003 roku do Ruuda van Nisterlooya. Vardy rozpoczął strzelanie od meczu z Bournemouth 29 sierpnia (1:1), a zakończył 28 listopada 2015 roku w starciu z Manchesterem United (1:1). W grudniu i styczniu as Lisów zaliczył z kolei inną, mniej chlubną passę - siedmiu meczów bez strzelonego gola. Przełamał się dopiero 23 stycznia w starciu ze Stoke City (3:0).

Key Sport Management to firma menedżerska reprezentująca Vardy'ego. Oprócz gracza Lisów z jej usług korzystają m.in. Theo Walcott, Jordan Henderson i Phil Jones. Obecnie pracownicy agencji mają pełne ręce roboty, gdyż ich klient z Leicester jest rozchwytywany przez największe kluby Premier League. Najbardziej zdeterminowana wydaje się być Chelsea. Według brytyjskich mediów The Blues są skłonni zapłacić za Vardy'ego 30 mln euro i dorzucić Loica Remy'ego.

Leicester City. Vardy podpisał kontrakt z Lisami 17 maja 2012 roku. Klub z King Power Stadium zapłacił za niego piątoligowemu Fleetwood Town milion funtów (1,7 z bonusami) - do tej pory nikt nie dał za gracza spoza Football League więcej. Urodzony w Sheffield zawodnik zadebiutował w nowych barwach 14 sierpnia w meczu 1. rundy Pucharu Ligi z Torquay United. Lisy wygrały 4:0, a Vardy strzelił ostatniego gola. Pierwszy mecz w Championship rozegrał cztery dni później, z Peterborough United. Leicester zwyciężyło 2:0, a nasz bohater asystował przy drugim golu autorstwa Andy'ego Kinga. Na premierowe trafienie Vardy czekał zaś do 25 sierpnia. Niestety, jego gol nie wystarczył o do pokonania Blackburn.

Jamie, mimo niezłego początku, nie mógł zaliczyć pierwszego sezonu w LFC do udanych. Po jego zakończeniu doszedł nawet do wniosku, że Championship to dla niego za wysokie progi. Był tak podłamany, iż rozważał... zakończenie kariery. Trenerom na szczęście udało się go odwieść od tej decyzji, za co dziś z pewnością jest im wdzięczny. Do końca stycznia 2016 roku V9 rozegrał w barwach Leicester 131 meczów, w których strzelił 42 gole i zanotował 30 asyst.

Manchester United. 21 września 2014 roku Lisy pokonały Czerwone Diabły 5:3. Vardy strzelił w tym meczu swoją premierową bramkę w Premier League. Stało się to dokładnie w 79. minucie po uderzeniu prawą nogą, a pokonanym bramkarzem był nie kto inny jak znakomity David de Gea. Do gola Jamie dorzucił jeszcze... cztery asysty. Wówczas piłkarz z Sheffield dopiero budował swoją markę. Dziś zna go już każdy fan futbolu, a Manchester United chętnie sprowadziłby go do siebie.

Nigel Pearson. To on namówił Vardy'ego do podpisania kontraktu z Leicester. Widział w nim bowiem człowieka, który pomoże mu zbudować na King Power Stadium prawdziwy kolektyw, kogoś, kto zainspiruje kolegów i nie pęknie w ważnych meczach. Być może Pearson dostrzegł w Vardym cechy samego siebie sprzed lat? A może zadecydowały lokalne uczucia? Jamie dorastał bowiem w okolicach stadionu Hillsborough w czasach, kiedy Pearson był kapitanem Sheffield Wednesday. W jednym z wywiadów bezrobotny obecnie menedżer stwierdził, że jest pewny, iż Vardy zostanie w Leicester. Pytanie tylko, jak zachowają się władze Lisów, kiedy pojawi się naprawdę lukratywna oferta. Czy wówczas nie spróbują przekonać swojego asa, by jednak odszedł?

Ojciec. Jamie Vardy ma roczną córeczkę Sofię z Becky Nicholson. W maju tego roku para zamierza wziąć ślub. Pierwotnie ceremonia była zaplanowana na czerwiec, ale jej termin został przesunięty ze względu na Euro 2016, w którym Vardy prawdopodobnie wystąpi. Partnerka piłkarza ma także pięcioletniego syna oraz dziesięcioletnią córkę z poprzednich związków. Vardy, choć twierdzi, że rodzina jest dla niego najważniejsza, od ponad roku nie utrzymuje kontaktu ze swoją matką, ojczymem i dziadkami. Według "The Sun" powodem takiej sytuacji jest... Becky. Fani Leicester i reprezentacji Anglii wierzą, że zawirowania w życiu osobistym Vardy'ego nie wpłyną destruktywnie na jego formę sportową.

Pole karne. To jego azyl, czuje się w nim jak... lis w kurniku. Każdego z 16 goli, jakie zdobył w tym sezonie Premier League, strzelił z obrębu szesnastki. Wszystkie 5 w poprzedniej kampanii również. Claudio Ranieri charakteryzuje go tak:" Dysponuje niesamowitą siłą i koncentracją na boisku. Jest wyjątkowo ruchliwy i bardzo szybki. Ma silną psychikę i nigdy się nie poddaje. Jego sposób bycia inspiruje innych do stawania się jeszcze lepszymi.", a Gary Neville dodaje: "To on dyktuje tempo i ton gry całego zespołu".



Ranieri. Włoch przychodził do Leicester skompromitowany po tragicznym okresie w roli selekcjonera reprezentacji Grecji. Z zespołem Lisów dokonuje jednak cudów, a wielu piłkarzom dał drugie sportowe życie. Jednym z nim jest właśnie Vardy. Claudio Ranieri wie, jak maksymalnie wykorzystać potencjał 29-letniego Anglika, dlatego m.in. pozwala mu być na boisku "wolnym elektronem". Trener z Italii jest pewien, że Jamie nigdy nie odpuści i zawsze zrobi to, co najlepsze dla drużyny.

Ranieri dużo rozmawia ze swoimi piłkarzami, tłumaczy, czego od nich oczekuje i jak mają zachowywać się na boisku, by grać lepiej. Efekty tych pogadanek są niesamowite. Riyad Mahrez stał się czołowym skrzydłowym ligi, a N'Golo Kanté wzorem defensywnego pomocnika, Mark Albrighton odzyskał zgubiony talent, a Robert Huth w defensywie jest pewniejszy niż kiedykolwiek.

Sheffield Wednesday. Vardy rozpoczął regularne treningi dopiero w wieku 15 lat. Na obiektach Sów pojawił się w 2002 roku. Pod okiem tamtejszych trenerów ćwiczył jednak tylko rok, gdyż ci uznali, że jest za... niski, zbyt wątły i raczej piłkarza z niego będzie. W 2003 roku Vardy był już graczem Stocksbridge Park Steels.

Na debiut w pierwszej drużynie Vardy musiał trochę poczekać - do 2007 roku, a umożliwił mu go Gary Marrow. Jamie zarabiał wówczas w klubie 30 funtów tygodniowo, a futbol łączył z pracą w fabryce tworzyw sztucznych, produkującej m.in. szyny medyczne, w której tyrał po 12 godzin na dobę. W klubie z Bracken Moor występował przez kolejne trzy lata, do 2010 roku. Łącznie w żółto-niebieskiej koszulce rozegrał 107 meczów, w których zdobył 66 goli.

Totò, taki pseudonim nosił Salvatore Schilacci, najlepszy piłkarz MŚ w 1990 roku i król strzelców turnieju. Włoch miał być jedynie rezerwowym, w kadrze zadebiutował bowiem zaledwie trzy miesiące wcześniej. Został jednak gwiazdą turnieju. Ian Wright uważa, że Vardy będzie angielskim odpowiednikiem Totò podczas Euro 2016. Stylem gry bardzo przypomina genialnego napastnika z Italii. Tak jak on jest szybki, zwinny, ruchliwy, posiada rewelacyjne przyspieszenie i nieprzeciętną kondycję, znakomicie czyta grę, wie, kiedy wbiec w pole karne, by piłka go znalazła. Łączy ich też niewielki wzrost - Vardy ma 178 cm, a Schilacci 175 cm - i to, że obaj zaczęli treningi w wieku 15 lat.

Unikat. Jamie Vardy jest jedynym piłkarzem na świecie, który strzelił gola zarówno Manchesterowi United, jak i drużynie FC United of Manchester.

V9 Academy. W listopadzie 2015 roku Vardy zorganizował tygodniowy obóz dla 60 piłkarzy amatorów, podczas którego mieli oni okazję zaprezentować swoje umiejętności skautom z profesjonalnych angielskich klubów. Napastnik Leicester zamierza kontynuować ten projekt w kolejnych latach.

Walkers, firma z Leicester zajmująca się produkcją żywności, wypuściła w grudniu 2015 roku na rynek specjalną edycję chipsów o nazwie "Vardy Salted". Przedsiębiorstwo chciało w ten sposób uczcić znakomitą serię strzelecką asa Lisów. Miesiąc wcześniej Stocksbridge Park Steels, były klub Vardy'ego, nazwał jego nazwiskiem jedną z trybun na swoim stadionie.

Złoty But. Vardy jest jednym z kandydatów do tytułu najlepszego strzelca sezonu 2015/2016. Na razie (stan na 26 stycznia) liderem klasyfikacji snajperów jest Gonzalo Higuain, który ma 42 pkt (21 goli). Piłkarz Leicester traci do niego 10 pkt. Musi więc ostro wziąć się za strzelanie. Gdyby udało mu się prześcignąć rywali, byłby pierwszym angielskim piłkarzem od czasu Kevina Philipsa, który zdobył tę prestiżową nagrodę w 2000 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz