niedziela, 10 lipca 2016

Jedenastka Euro 2016 według Futbolmaniaka

Euro 2016 nie poruszyło zbyt wielu kibicowskich serc. Gdyby nie waleczna postawa Islandczyków i Walijczyków, zapomniano by o tym turnieju bardzo szybko. Wyróżniających się graczy było wyjątkowo mało, co znacznie... ułatwia stworzenie najlepszej jedenastki turnieju. Sporządzają ją największe tytuły prasowe, znani dziennikarze i blogerzy. Postanowiłem pójść w ich ślady. Oto moja drużyna debeściaków 15. Mistrzostw Europy. Jako że we Francji dominował futbol defensywny, wybrane przeze mnie ustawienie to 1-4-5-1.

Hugo LLORIS (Francja). Prawdziwy lider, zarówno na boisku, jak i poza nim. Jest łącznikiem między grupkami, jakie stworzyły się w reprezentacji Trójkolorowych. Nie staje po żadnej ze stron, nikogo nie faworyzuje, ze wszystkimi w kadrze ma dobre relacje. Do finału francuskiego turnieju nie interweniował zbyt często - zaledwie osiem razy, ale za to jak! Już w pierwszym minutach meczu inauguracyjnego z Rumunią instynktownie obronił strzał napastnika rywali. Gdyby tego nie zrobił, kto wie, jak potoczyłby się ten mecz i całe Euro dla Francuzów. Z Niemcami również fruwał między słupkami niczym superman. W rankingu performace score przygotowanym przez portal Squawka.com Lloris zajmuje drugie miejsce za Manuelem Neuerem. Trochę to zastanawiające, bo bramkarzowi reprezentacji Niemiec zdarzały się podczas tego turnieju błędy - na czele z tym decydującym w półfinale Euro.

Bacary SAGNA (Francja). To nie był dobry turniej dla prawych defensorów. Każdemu zdarzały się wpadki, ale Sagni najmniej. Gracz Manchesteru City w defensywie spisywał się bez większych zarzutów, w ofensywie zaś był nawet bardziej aktywny niż w klubie. Efekt - asysta i jedno kluczowe podanie. Na tle swoich kolegów po fachu z innych drużyn - całkiem nieźle.

Jérôme BOATENG (Niemcy). Statystycznie, według portalu Squawka.com, najlepszy stoper turnieju. 10 przechwytów, 5 zablokowanych strzałów, 20 wybić, 4 odbiory i zaledwie 3 popełnione faule, do tego 86-procentowa skuteczność podań i 4 kluczowe zagrania. Boateng był pewny i zdecydowany w swoich interwencjach, nigdy się nie wahał, co zrobić na boisku. Swoim sposobem poruszania się wprowadzał spokój w grze całej drużyny. Wybrany piłkarzem meczu Niemcy - Polska, wcale nie na wyrost, jak niektórzy twierdzili. Gdyby nie on, Biało-Czerwoni mogliby pokonać mistrzów świata i sprawić jedną z największych niespodzianek turnieju. Jeszcze dwa, trzy lata temu "eksperci" z Boatenga szydzili. Że za wolny, za mało dynamiczny, ociężały, że porusza się jak słoń w składzie porcelany. Dziś ci sami "specjaliści" zaliczają go do grona najlepszych stoperów świata.

PEPE (Portugalia). Gracz Realu potwierdził we Francji, że wciąż zalicza się do grona najlepszych defensorów globu. Ograniczył symulowanie, trzymał nerwy na wodzy, skupiając się tylko na tym, by rywal nie wbiegł z piłką w pole karne jego drużyny. 17 przechwytów, 3 odbiory i tyle samo zablokowanych strzałów, jedno kluczowe podanie i... niezbyt imponująca celność podań na poziomie 79%. Ta ostatnia liczba może wynikać z tego, że Pepe częściej niż inni stoperzy decydował się na zagrania piłki na dalszą odległość - średnio na 23 metry. Dla porównania Mats Hummels 18, Sergio Ramos 17, a James Chester 19. Defensor Portugalii był też jednym z najczęściej faulowanych obrońców - tylko Giorgio Chielliniego poniewierano więcej razy. Paradoksalnie Portugalia wygrała akurat ten mecz, w którym Pepe nie grał. Z nim w składzie team Fernando Santosa jest jednak bardziej zbalansowany, po prostu lepszy.

Neil TAYLOR (Walia). Piłkarz Swansea jest jednym z niewielu pozytywnych zaskoczeń tego turnieju. Grając jako lewy wahadłowy, nabiegał się w każdym meczu za dwóch. Co ciekawe, był drugim po Aaronie Ramseyu walijskim piłkarzem z największą liczbą kluczowych podań - miał ich aż 9. Zanotował też 8 przechwytów, 3 odbiory i zablokował 2 strzały. Statystyki nie pokazują jednak tego, jak ważną rolę odgrywał Taylor w walijskim mechanizmie. Dla mnie pod względem wpływu na grę drużyny Chrisa Colemana był trzeci po Garethcie Bale'u i wspomnianym wyżej Ramseyu.

Grzegorz KRYCHOWIAK (Polska). Turniej we Francji udowodnił, że nowy gracz PSG to najważniejszy piłkarz kadry Adama Nawałki. Krychowiak reguluje grę drużyny, wie kiedy wymusić faul (był najczęściej poniewieranym graczem 15. Mistrzostw Europy!), gdzie się ustawić, by zabić akcję rywala już na samym początku. Potrafi też celnym podaniem na kilkadziesiąt metrów obsłużyć skrzydłowego. Podczas Euro błędy zdarzyły mu się tylko w morderczym meczu ze Szwajcarią, kiedy to w końcówce nie miał już zupełnie sił. 10 przechwytów i tyle samo odbiorów, niezwykle wysoka 88-procentowa skuteczność w starciach jeden na jednego oraz 4 kluczowe zagrania. Do tego najwyższa w polskim zespole celność podań (86%). Gdyby nasza kadra grała trochę bardziej odważnie, Krycha z pewnością błysnąłby też w ofensywie, może nawet strzeliłby jakąś bramkę, a tak potwierdził klasę znakomitego destruktora - tylko tyle albo aż tyle.

Blaise MATUIDI (Francja). Na boisku niepozorny, w oczy się nie rzuca, ale robi dla zespołu tak dużo, że widać to dopiero, gdy nie gra. 90-procentowa celność podań, 8 kluczowych zagrań i jedna asysta, do tego 9 odbiorów i 6 przechwytów. Statystyki całkiem niezłe, ale niewiele mówiące o jego realnej przydatności dla francuskiej drużyny. Mam wrażenie, że pomocnik PSG jest jednym z najbardziej niedocenianych graczy na świecie. Portal transfermarkt.de wycenia go na 30 mln euro, tak samo jako Grzegorza Krychowiaka. Francuz to jednak piłkarz lepszy od Polaka. Nie jest może tak efektywny w defensywie, ale w ofensywie bije swojego nowego klubowego kolegę na głowę. O Matuidim bez krzty przesady można dziś powiedzieć: piłkarz kompletny. O Krychowiaku - chyba jeszcze nie...

NANI (Portugalia). Dla eksskrzydłowego Manchesteru United turniej we Francji był niczym odrodzenie, powrót z futbolowych zaświatów. Nani znów, niczym w czasach gry w Sportingu Lizbona, był szybki, dynamiczny, przebojowy, a do tego skutecznie dryblował. O tym, że czuł się mocny, świadczy też liczba strzałów - nowy gracz Valencii miał ich aż 21, z czego 3 zakończyły się golem. Tylko Cristiano Ronaldo, Gareth Bale i Antoine Griezmann uderzali na bramkę częściej. Nani zanotował też osiem kluczowych podań i asystę. Był motorem napędowym akcji Portugalii i jej bohaterem - gdyby nie jego gole w fazie grupowej, Euro 2016 mogło zakończyć się dla piłkarzy Fernando Santosa wielką klapą.

Dimitri PAYET (Francja). 3 gole, 2 asysty i 19 kluczowych podań (2. wynik na Euro). Bez niego w składzie Francja na pewno nie doszłaby do finału. Zaliczyłaby wpadkę już na inaugurację turnieju z Rumunią, a i albańskiej defensywy raczej by nie sforsowała. As West Hamu, uznawany za najlepszego kreatora gry w Europie, ma niezwykłą zdolność nietracenia piłki nawet w sytuacjach, gdy jest atakowany przez kilku rywali. Gracja z jaką porusza się po boisku, znakomity drybling oparty na zmianach balansu ciała przypominają Zinedine'a Zidane'a. Zizou nie umiał jednak tak jak Payet wykonywać rzutów wolnych. Jeszcze kilka miesięcy temu, nie wiadomo było, czy Didier Deschamps w ogóle na Euro go zabierze. Selekcjoner nie był bowiem przekonany do wychowanka Saint-Philippe, klubu z wyspy Reunion. Dziś Dimitri jest narodowym bohaterem, jednym z liderów reprezentacji i najbardziej łakomym kąskiem na rynku transferowym.

Gareth BALE (Walia). Jedna z nielicznych gwiazd piłki, która na Euro nie zawiodła i... miała siłę biegać za piłką. Bale'a w sezonie 2015/2016 nękały kontuzje, w efekcie zagrał w zaledwie 30 meczach Realu. Podczas mistrzostw we Francji czuł więc głód futbolu, podczas gdy jego sławni znajomi mieli piłki już serdecznie dość. 26 strzałów (74% celnych), 3 gole, 64-procentowa skuteczność dryblingów, do tego ofiarna gra w defensywie. Bale był liderem walijskiej reprezentacji. Człowiekiem, który zmotywował swoich mniej utalentowanych kompanów, pokazał im, że razem mogą osiągnąć sukces. Swoją postawą na boisku i poza nim sprawił, w odróżnieniu od Cristiano Ronaldo, że koledzy z drużyny dostrzegli w nim przywódcę z prawdziwego zdarzenia, a nie tylko takiego wykreowanego przez media.

Antoine GRIEZMANN (Francja). 6 goli w 6 meczach, do tego 2 asysty i 9 kluczowych podań - as Atletico Madryt udowodnił podczas Euro 2016 wszystkim niedowiarkom, że należy do ścisłego grona najlepszych napastników świata. Bez niego i Payeta Francja nie byłaby tak silną drużyną. A tak niewiele brakowało, by historia Antoine'a potoczyła się zupełnie inaczej. Wystarczyła inna decyzja w pewnym momencie życia i dziś Griezmann opłakiwałby porażkę Hiszpanów, a nie współtworzył sukces Les Bleus. Piłkarsko ukształtowali go trenerzy Realu Sociedad. Ci we Francji uznali bowiem, że się na zawodowego piłkarza nie nadaje! Gdyby na jego drodze nie pojawił się skaut baskijskiego klubu Eric Olhats, Griezmann mógłby całkowicie zrezygnować z futbolu. 10 lipca 2016 roku z pewnością przeżywałby mecz Francji z Portugalią o złoty medal mistrzostw Europy, ale jako jeden z wielu kibiców gdzieś w pubie w Mâcon.



Jedenastka zmienników: Gianluigi BUFFON - Alessandro FLORENZI, Leonardo BONUCCI, Kamil GLIK, Jonas HECTOR - William CARVALHO, Aaron RAMSEY, Renato SANCHES, Mesut ÖZIL, Toni KROOS - Olivier GIROUD.


1 komentarz:

  1. Interesująca jedenastka, z większością nominacji trudno się nie zgodzić, ale... Bonucci tylko na rezerwie to granda! ;) Włoski kwartet defensywny (Buffon, Barzagli, Chiellini i Bonucci) grał fenomenalnie na turnieju i to po ciężkim sezonie, co tym bardziej warto podkreślić. Do tego jednak brakuje mi któregokolwiek z Islandczyków (choćby Ragnara Sigurdssona, który załatwił Anglików), nie wspominając już o pominięciu Kuby Błaszczykowskiego (na ławce, bo jednak Bale był lepszy). Kilka rzeczy bym więc zmienił.

    OdpowiedzUsuń