13 lutego Ekstraklasa S.A. złożyła do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wniosek o koncesję dla kanału Ekstraklasa TV. Sezon 2013/2014 będzie więc ostatnim, który kibice obejrzą w Canal+, kanałach sportowych Polsatu i Eurosporcie 2. Do środy fani futbolu w Polsce zadawali sobie pytanie, czy ekstraklasowa telewizja w ogóle powstanie. Większość łudziła się, że nie. Niestety, władze Ekstraklasy tak napaliły się na ten pomysł, że żadne rozsądne argumenty do nich nie trafiają. Ekstraklasa TV ruszy. Kiedy? To na razie tajemnica. Wiadomo jedynie, że już na starcie stacja będzie miała problemy.
Problem pierwszy. Kto to kupi?
Z badań przeprowadzonych dwa lata temu przez Pentagon Research na zlecenie Ekstraklasy S.A. wynika, że 35,5 % kibiców byłoby skłonnych zapłacić 15 zł miesięcznego abonamentu za dostęp do kanału z ligową piłką. Nie jest to grupa duża, ale dla mnie i tak zaskakująco liczna. Nie wyobrażam sobie bowiem płacenia 15 zł za możliwość obejrzenia meczów jedynie T-Mobile Ekstraklasy i ewentualnie 1. ligi oraz Pucharu Polski. Sądząc po komentarzach na forach, podobnie uważa zdecydowana większość kibiców. Gdyby cena oscylowała w granicach 3-4 zł miesięcznie, mógłbym się zastanowić. Najlepszym pomysłem według mnie byłoby włączenie tego kanału do pakietów sportowych platform cyfrowych i kablówek bez dodatkowych opłat. Wówczas ekstraklasa stałaby się rzeczywiście ogólnodostępna, na czym podobno tak bardzo zależy władzom ligi. Niestety, nie mam złudzeń, że tak będzie. Z pewnością za Ekstraklasę TV trzeba będzie płacić i to sporo. Kto to kupi? Sądzę, że niewielu. Jest jeszcze jeden kłopot. Czy taki np. Cyfrowy Polsat albo nc+ będą w ogóle zainteresowane włączeniem takiego kanału do swojej oferty, zwłaszcza że dotąd pokazywały mecze ligowe w swoich sztandarowych stacjach (nie licząc platformy n, która wkrótce stanie się nc+, bo w niej T-Mobile Ekstraklasa była dostępna tylko raz w tygodniu w Eurosporcie 2). Mogą się zbuntować i odmówić. Mam nadzieję, że tak się właśnie stanie.
Problem drugi. Co w ramówce?
Wszystkie mecze każdej kolejki plus ewentualnie spotkania 1. ligi i Pucharu Polski. Być może, by zapełnić ramówkę kanału, władze Ekstraklasy reaktywują Puchar Ligi. Bogusław Biszof, prezes zarządu Ekstraklasy S.A., tak opisuje nowy projekt spółki: - Koncentrujemy się na meczach piłkarskiej ekstraklasy, ale nie tylko. Dopełnieniem treści redakcyjnych mają być inne ciekawe relacje sportowe, a także programy studyjne. Czyli oprócz spotkań na żywo i magazynów podsumowujących kolejkę będą... powtórki meczów i "programów studyjnych" oraz powtórki powtórek powtórek. Eredivisie Live, czyli kanał pokazujący holenderską ligę, na którym wzorują się twórcy Ekstraklasy TV, ma w ofercie również m.in. spotkania Ligi Europy i Pucharu Anglii. Ekstraklasa TV szans na pozyskanie praw do europejskich pucharów nie ma żadnych, bo posiada je nc+, podobnie jak te do Premiership, Ligue 1, Primera Division i Serie A (i raczej nie pozwoli sobie, by nie wygrać kolejnych przetargów na nie). Bundesligę pokazuje Eurosport 2, a mecze reprezentacji głównie Orange Sport i Polsat Sport. Jeśli władze nowego kanału by się postarały, ewentualnie mogłyby kupić prawa do wspomnianego FA Cup. Oferta uboga jak na kanał, za który żąda się kilkunastu złotych miesięcznie.
Problem trzeci. Komentatorzy
Ktoś te mecze musi przecież skomentować, chyba że Ekstraklasa TV wprowadziłaby system transmisji jedynie z dźwiękiem ze stadionu. Obawiam się jednak, że wówczas takich spotkań nie dałoby się w ogóle oglądać. Nowy kanał musiałby więc zatrudnić dziennikarzy, najlepiej takich, co znają się na rzeczy, a nie tych, których im się tak wydaje. Krążą słuchy, że po połączeniu platformy n z Cyfrą+ może przestać istnieć nSport. Pracujący w nim redaktorzy z "wybitnym" Grzegorzem Kalinowskim na czele mogliby zasilić zespół nowego kanału. Ich irytujący komentarz plus w większości nudne jak flaki z olejem spotkania ligowe mogłyby spowodować wzrost aktów przemocy, a nawet samobójstw wśród kibiców przed telewizorami. Jakoś nie wyobrażam sobie bowiem, by do Ekstraklasy TV przeszli tacy Andrzej Twarowski, Rafał Wolski, Andrzej Janisz czy Mateusz Borek.
Problem czwarty. Kasa dla klubów
Dotąd było tak, że telewizje płaciły Ekstraklasie S.A. za prawa do pokazywania meczów. Jak to będzie wyglądać po powstaniu Ekstraklasy TV? Kanał jest przecież własnością ligowej spółki. Czyli wychodzi na to, że Ekstraklasa będzie płacić sama sobie. Nie znam szczegółów biznesplanu pana Biszofa i jego kompanów, więc mogę się mylić, ale wydaje mi się, że zakładają oni, iż to kibice będą głównie utrzymywać kluby, płacąc miesięczny abonament za Ekstraklasę TV. Oczywiście są jeszcze wpływy z praw sprzedawanych za granicę, pakietów internetowych i tych dla stacji ogólnodostępnych. Problem w tym, że do tej pory pieniądze te były raczej dodatkiem do kasy z Canal+, Polsatu Sport, Eurosportu 2 i TVP. Jeśli faktycznie takie są plany szefów ligowej spółki, prawie wszystkim polskim klubom po powstaniu Ekstraklasy TV zacznie grozić bankructwo. Co wtedy będzie pokazywał nowy kanał? Powtórki meczów z czasów, gdy kluby te jeszcze istniały?
Niech im się nie uda
Mam nadzieję, że Ekstraklasa TV okaże się porażką, platformy cyfrowe oraz kablówki nie zechcą włączać kanału do swoich ofert, a kibice się zbuntują i nie będą wykupować abonamentów. Wierzę, że wówczas widmo bankructwa ekstraklasowej spółki zmusi jej szefów do uderzenia się w piersi i przyznania do błędów. Oby tylko ich zabawy w telewizję nie przyczyniły się do śmierci kilku biedniejszych klubów.
Nie ma szans, żeby taki kanał powstał i jeszcze utrzymał się na rynku. Sama Ekstraklasa tego nie udźwignie, a żadna telewizja nie będzie chciała być jej technologicznym partnerem tylko po to, żeby później zostać, że się tak brzydko wyrażę, wydymanym.
OdpowiedzUsuńA Twoja propozycja, żeby "Kalina" w Ekstraklasa TV został pierwszym naczelnym nadrzędnym i najważniejszym komentatorem nęcąca. Mógłby nawet wszystkie mecze komentować. Wtedy kanał upadłby jeszcze szybciej niż zakładają nawet najbardziej pesymistyczne scenariusze Ligi.
"Andrzej Janisz" - toś dowalił... wybitny komentator sportowy :) komentator od wszystkiego i niczego - na tę chwilę jest kilku komentatorów co dają radę: Borek, Laskowski, Pełka, Iwanow i mniej znani Święcicki i Bartnicki (z Orange Sport) i powiedzmy Zabijak (nSport). Twarowski, Wolski czy też pseudogwiazda Rudzki potrafią jedynie zrobić mecz ze studia, do tego mecze samo-graje (liga Ang. czy Hiszp.).
OdpowiedzUsuńTych z początku się nie ruszy, wiadomo - ale tych z mniejszych stacji plus kilku na wynajem na mecze najlepszych drużyn - mogłoby się udać
Ja uważam, że kontrakt ekstraklasowy jest przepłacony... i co z tego, że kluby będą miały mniej kasy?! Bardzo dobrze właśnie - nie grają w Europie, poziom wewnętrzny bez szału, z reguły kiepska polityka transferowa, mało ludzi na meczach (a są nowe stadiony). Rynek w końcu musi jakoś te prawa "wyrównać" i tu jest miejsce na EKTV, jak dorzucą magazyny plus sparingi, mecze el. polskich drużyn w pucharach, turnieje zimowe to może się udać. Tylko cena 15 zł to za dużo - zdecydowanie!
Można się jakoś skontaktować z autorem bloga? Prosiłbym o maila pod danielamesensja (at) gmail.com
OdpowiedzUsuń