sobota, 5 października 2013

UEFA doi Legię, Rosja blokuje prokuratora FIFA, a Messi... buduje dom, czyli subiektywny przegląd tygodnia Futbolmaniaka

Europejskie puchary nie są dla frajerów. Dobitnie przekonała się o tym w czwartek Legia, a w środę Real Sociedad i Anderlecht Bruksela. Za frajera klub z Warszawy uważają ludzie w UEFA i wlepiają mistrzowi Polski kolejne wysokie kary. Ukraińcy nie dali się wykorzystać. Podziałali w kuluarach i mecz z Polską w eliminacjach MŚ rozegrają przy pełnych trybunach, choć początkowo stadion w Charkowie miał być zamknięty dla kibiców. Podejrzewam, że któryś z miejscowych oligarchów mógł wpłynąć na decyzję urzędników UEFA. Zapraszam do subiektywnego piłkarskiego podsumowania 40. tygodnia 2013.

Legia sprowadzona na ziemię

Ostatnie mecze mistrzów Polski w T-Mobile Ekstraklasie dawały nadzieję, że z Apollonem poradzą sobie bez problemów. Trener Jan Urban miał podobne przeczucia. Postanowił więc zrobić coś, by tak łatwo z Cypryjczykami nie było. Od pierwszej minuty do boju desygnował więc Kubę Wawrzyniaka, który nie grał od miesiąca, oraz dwóch innych rekonwalescentów: Dossę Juniora i Wladimera Dwaliszwilego. Przesunął też grającego dotąd na środku defensywy Kubę Rzeźniczaka na prawą stronę, czym wprawił w osłupienie kibiców, dziennikarzy, prezesa Bogusława Leśnodorskiego i samego piłkarza. W efekcie drużyna, która w starciach z Górnikiem, Jagiellonią i Śląskiem pracowała jak dobrze naoliwiona maszyna, zaczęła się gubić. Mechanizm zgrzytał, chrzęścił i był totalnie nieefektywny. O golu, którego stracili legioniści, nie będę dużo pisał. Każdy, kto go widział, wie, że było to frajerstwo do kwadratu. 

Na pocieszenie dla piłkarzy Legii podobnie czują się z pewnością zawodnicy Anderlechtu i Realu Sociedad. Ci, choć grali lepiej od swoich przeciwników w Lidze Mistrzów, odpowiednio Olympiakosu Pireus i Bayeru Leverkusen, nie zdobyli nawet jednego punktu. Rażąc nie tylko nieskutecznością, ale przede wszystkim brakiem boiskowego cwaniactwa. 

Wracając do Legii, Wojciech Kowalczyk, z którego opiniami rzadko kiedy się zgadzam, porażkę z Apollonem nazwał największą kompromitacją polskiej drużyny w europejskich pucharach od kilku lat. Zaapelował też o sprzedanie wszystkich piłkarzy, poza Dusanem Kuciakiem, Jakubem Koseckim i Miroslavem Radoviciem. - Bo z taką bandą leniów Legia nigdy nie awansuje do Ligi Mistrzów, choćby próbowała i sto razy!(..) No i ten nieszczęsny Janek Urban. Czy on w końcu zareaguje na to, co dzieje się na boisku, czy zawsze będzie narzekał na kontuzje i nieobecności? To jest już żenujące. - podsumował "Kowal" w swoim felietonie na Polsatsport.pl.

Legia dojną krową dla UEFA

Ze stołecznego klubu drwili w poprzednim tygodniu nie tylko kibice i dziennikarze, ale też włodarze UEFA. Podwładni Michela Platiniego wlepili bowiem Legii kolejną karę. Tym razem 100 tysięcy euro za zachowanie jej kibiców podczas meczu z Lazio Rzym. Ok, fani Legii do aniołków nie należą, ale mam wrażenie, że UEFA uczyniła z Legii dojną krowę, z której postanowiła wyciągnąć jak najwięcej kasy i pozbawić ją zysków z rozgrywek, w których uczestniczy (zamykając stadion na mecz z Apollonem). Bogusław Leśnodorski przyznał w programie "Cafe Futbol", że klub nie będzie się odwoływał od kar, bo nie ma to żadnego sensu. UEFA i tak się nie ugnie.

Okazuje się jednak, że są równi i równiejsi. Ukraińcy bowiem jakimś cudem (domyślam się, że bardzo materialnym) przekonali europejskich urzędników, że warto pozwolić im zagrać z Polską przy pełnych trybunach. Jaka szkoda, że w naszym kraju nie ma bogatych oligarchów zakochanych w futbolu.

Messi buduje dom w kształcie piłki

Leczący właśnie kontuzję Lionel Messi będzie budował dom. Cała posesja ma przypominać boisko piłkarskie, a w jej środku stanie potężny budynek w kształcie piłki z namalowaną dziesiątką na dachu. Trzeba przyznać, że chata prezentuje się, przynajmniej na prezentacji, imponująco. Zupełnie tak jak jej właściciel na boisku.


Prokurator FIFA persona non grata w Rosji

FIFA wynajęła byłego prokuratora generalnego USA Michaela Garcię, by sprawdził, czy nie doszło do nadużyć podczas procesu przyznawania organizacji MŚ Rosji w 2018 i Katarowi w 2022 roku. Spytany o działalność Amerykanina Sepp Blatter powiedział z rozbrajającą szczerością, że nie wie, gdzie Garcia jest, gdzie był, ani gdzie zamierza się udawać w toku prowadzonego przez siebie śledztwa.

Pewne jest jedno - do Rosji nie zawita. Władze zakazały mu bowiem wstępu na terytorium kraju, ponieważ jest on na tzw. liście Guantanamo, zawierającej nazwiska amerykańskich urzędników, prawników i polityków mających związek z procesem handlarza bronią Wiktora Buta i Konstantego Jaroszenki. Na liście są także amerykańscy obywatele oskarżani o łamanie praw obywatelskich adoptowanych do USA rosyjskich dzieci. Śledztwo FIFA utknęło więc w martwym punkcie. Słowa Blattera sugerują jednak, że wcale go to nie martwi. Wręcz przeciwnie.

3 komentarze:

  1. Na pewno coś w tym jest, że dla FIFA czy UEFA są równi i równiejsi. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Legia mogłaby te wszystkie stracone na kary pieniądze przeznaczyć na rozwój klubu, a tak stoi w miejscu, a nawet się cofa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie to znowu jest przerzucanie odpowiedzialności za kary na UEFA. Legia od lat jest na cenzurowanym, po tym jak jej kibole zdemolowali stadion w Wilnie, a od tego czasu wcale wiele się nie zmieniło i nadal sa problemy. Kary są surowe, ale to wynik recydywy i dalszej bierności klubu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jasne, że to z powodu ekscesów w Wilnie Legia ma teraz taką opinię. Mimo wszystko kary, które dostaje, wydają mi się trochę przesadzone. Zwłaszcza to zamknięcie stadionu na mecz z Apollonem. Dzięki Mitnaged za komentarz. Zapraszam do śledzenia kolejnych wpisów.

    OdpowiedzUsuń