poniedziałek, 2 maja 2016

Introwertyk, który na boisku zmienia się w potwora. N'Golo Kanté od A do Z

Sam Kanté może być zdziwiony tym,
co udało mu się osiągnąć w sezonie 2015/2016.
źródło: wallpaperplay.com
Trzy lata temu nie chciały go nawet Sochaux i Troyes, dziś biją się o niego tuzy europejskiej piłki. Jeszcze w poprzednim sezonie jego nazwisko znali tylko futbolowi hipsterzy, w tym jest na ustach wszystkich. Niedawno bił się o utrzymanie w Ligue 1, a teraz jest mistrzem Anglii. N'Golo Kanté, według Aleksa Fergusona, najlepszy gracz Premier League 2015/2016. Od A do Z.


Alex Ferguson uważa Kantégo za bezapelacyjnie najlepszego gracza tego sezonu Premier League. Francuz bowiem nie tylko odbiera piłkę rywalom, ale także potrafi ją błyskawicznie przetransportować pod pole karne rywala. Przeciwnik, którego on kryje, nie ma nawet sekundy na zastanowienie się, co zrobić z futbolówką.

N'Golo dużo czasu spędza też w bocznych sektorach boiskach, asekurując obrońców, którzy biorą udział w akcji ofensywnej. Dzięki wydolności wykraczającej poza ludzkie możliwości Kanté może wykonywać wszystkie powierzone mu zadania z podobną intensywnością zarówno w 10. jak i 85. minucie.

Francuz koncentruje się głównie na defensywie. Zapewnienie drużynie odpowiedniego balansu - to liczy się dla niego najbardziej. Jest jak robot najwyższej klasy, który nigdy się nie męczy, nie narzeka, nie potrzebuje odpoczynku. I pomyśleć, że jeszcze trzy lata temu wielu trenerów klubów z francuskiej Ligue 1 nie chciało mieć go w składzie. Twierdzili, że jest za niski (169 cm) i za wątły, by poradzić sobie w czołowych ligach Europy. Ciekawe, co myślą na jego temat teraz...

Bzymek Tomasz. Dyrektor techniczny, szkoleniowiec bramkarzy i trener pierwszego zespołu JS Suresnes. To on pozwolił Kantému zadebiutować w "dorosłej" drużynie. Klub nie robi transferów, a do pierwszego składu wchodzą najlepsi z juniorskich roczników. Z reguły są to 17-, 18-latkowie. N'Golo trafił do głównej ekipy Suresnes jako 16-latek. - Na początku musiałem dać mu fory, ustawiać na boku, bo przecież w środku by go skopali. Po kilku kolejkach był podstawowym zawodnikiem - tak opisywał początki Kantégo Bzymek w rozmowie z portalem Gazeta.pl.

Chelsea Londyn. Kanté mógł trafić do klubu ze Stamford Bridge rok temu. Szefowie The Blues uznali jednak, że 5,6 mln funtów za niskiego pomocnika ze słabiutkiego Caen to zbyt wiele. Teraz, by mieć go u siebie, muszą liczyć się z wydatkiem rzędu 25 mln, a może i więcej. Według portalu metro.co.uk Manchester United jest ponoć skłonny zapłacić za Kantégo 30 mln funtów!

Chętni do zatrudnienia Francuza są też Arsenal Londyn, Tottenham Hotspur, Manchester City, Juventus Turyn i Paris Saint-Germain. Mistrzowie Francji mają nadzieję, że Kanté, jako rodowity paryżanin, wybierze ich ofertę.

Dyplom z rachunkowości. Kanté w czasach gry w Boulogne miał momenty zwątpienia w sens swojej piłkarskiej kariery. Choć był najlepszym zawodnikiem drużyny, perspektyw transferu do lepszego klubu nie miał zbyt wielkich. Pewnego dnia oglądał z Erikiem Vandenabeele, środkowym obrońcą USB, mecz Ligi Europy w telewizji. Kolega zażartował, że kiedyś to jego będą oglądać na ekranach telewizorów. Kanté wyśmiał go, stwierdzając: - Chyba w snach. Nie ma na to szans! By więc zabezpieczyć się na przyszłość, N'golo poszedł na studia z rachunkowości i w odróżnieniu od wielu swoich kolegów po fachu ukończył je, zdobywając dyplom licencjata.

Ewenement. Piłkarze, którzy grali z nim w jednym zespole, zgodnie przyznają, że nigdy nie spotkali kogoś takiego jak Kanté, kto jest w stanie biegać tak długo z wysoką intensywnością. - On jest niebywale sprawny i wysportowany. Bez problemu mógłby rozegrać mecz, wrócić do domu na piechotę, następnie przebiec maraton, a potem jeszcze wyjść na ulicę, by zagrać z kolegami w piłkę - charakteryzuje N'Golo Eric Fabien, kolega z czasów występów w Boulogne. - On biega tak dużo, że zaczynam podejrzewać, że ma w spodenkach ukryte baterie - w swoim stylu dodaje Claudio Ranieri.

Niezwykła wydolność Kantégo to nie tylko efekt dobrych genów, ale też ciężkiej pracy. N'golo musiał bowiem znaleźć coś, czymś nadrobi techniczne niedoskonałości i niski wzrost. Postawił na bieganie i odbiór piłki. W obu aspektach doszedł do perfekcji.

Francja. Piłkarz urodził się w Paryżu, ale jego rodzice pochodzą z Mali. W lutym tego roku twierdził, że nie podjął jeszcze decyzji, który kraj chce reprezentować. 17 marca dostał jednak powołanie od Didiera Deschampsa na towarzyskie mecze z Holandią i Rosją.

Jego debiut w barwach Trójkolorowych miał miejsce 25 marca na Amsterdam Arenie w starciu wygranym przez Les Bleus 3:2. Kanté zmienił w przerwie Lassanę Diarrę. Cztery dni później, w swoje 25. urodziny, wyszedł już w pierwszym składzie. Co więcej, w 8. minucie otworzył wynik spotkania z Rosją, w którym Francuzi zwyciężyli 4:2.

Jako że potyczki z Oranje i Sborną były sparingami, Kanté wciąż może zmienić decyzję i zostać reprezentantem Mali. Wszystko jednak wskazuje na to, że pomocnik Leicester dostanie powołanie do francuskiej kadry na Euro 2016 i jeśli wystąpi podczas turnieju choć przez minutę, dla malijskiej federacji będzie spalony.



Gare du Nord to dworzec kolejowy w dziesiątej dzielnicy Paryża, skąd codziennie ekspres Eurostar odjeżdża do Londynu. N'Golo Kanté urodził się niedaleko stąd, 29 marca 1991 roku, w wielodzietnej rodzinie malijskich imigrantów - ma aż ośmioro rodzeństwa. Już jako mały szkrab wiedział, że chce zostać piłkarzem, a w uświadomieniu tego pomógł mu szkolny nauczyciel. N'Golo godzinami grał na ulicy z kolegami - podobnie jak Riyad Mahrez, który również dorastał w jednej z dzielnic Paryża. Gdy trochę podrósł, zdał sobie sprawę z tego, że tylko futbol może zagwarantować mu dostatnie życie. Poświęcił mu się więc całkowicie.

Hulajnoga służyła Kantému za środek lokomocji na początku pobytu w Caen. Jego koledzy z drużyny przyjeżdżali na treningi nowymi modelami mercedesa czy ferrari. Gdy matka N'Golo dowiedziała się o tym, rozkazała synowi kupić auto. On się posłuchał i wkrótce zaparkował przed klubowym budynkiem... kilkuletnie renault.

Introwertyk. Kanté jest bardzo religijny, skromny, małomówny i nieśmiały. Nie lubi głośnych imprez i raczej stroni od towarzystwa. Potrzebuje czasu, by zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Dopiero po trzech, czterech tygodniach zaczyna czuć się pewniej w nowej grupie i pokazywać 100% swoich umiejętności. Między innymi dlatego początkowo był w Leicester tylko rezerwowym. Z drugiej strony Kanté to jednak prawdziwy wojownik, który nigdy się nie poddaje, całkowicie poświęcający się drużynie.

Kanté jest dziś gwiazdą, ale prywatnie się nie zmienił. Niedawno odwiedził dawnych kolegów z US Boulogne. W ośrodku treningowym zaczepił go dyrektor sportowy klubu, Olivier Miannay, i w żartach spytał: Przepraszam, kim pan jest?. On nie wyczuwając dowcipu, zupełnie na serio i z pokorą, charakterystycznym dla siebie cichym głosem odparł: N'Golo Kanté, gracz Leicester i reprezentant Francji.

JS Suresnes. Klub z 40-tysięcznego miasteczka w aglomeracji Paryża, występujący w lidze regionalnej, wychował piłkarsko Kantégo. N'Golo pojawił się w nim, mając 10 lat, a opuścił go jako ukształtowany piłkarsko 19-latek.

Ksywy się go raczej nie trzymają, ale w Anglii już jednej się dorobił. Danny Drinkwater, partner Kantégo z linii pomocy Leicester, widząc jak poluje na piłkę podczas meczów, przemieszczając się błyskawicznie po boisku i często wyrastając jak spod ziemi przed rywalem, nazwał go The Rash, co po polsku oznacza... wysypkę.

Leicester City. 3 sierpnia 2015 roku Kanté złożył podpis pod czteroletnim kontraktem z Lisami. Za jego transfer odpowiada Steve Walsh, ten sam, który sprowadził do drużyny z King Power Stadium Jamiego Vardy'ego i Riyada Mahreza. Defensywny pomocnik kosztował Leicester 8 mln euro, z czego 240 tysięcy w ramach ekwiwalentu za wyszkolenie otrzymało JS Suresnes - kwota ta odpowiada rocznemu budżetowi klubu!

8 sierpnia w starciu z Sunderlandem (4:2) Kanté zaliczył debiut w barwach Lisów, zastępując na ostatnie 8 minut Jamiego Vardy'ego. Od meczu ze Stoke (2:2) w 6. kolejce grł regularnie w pierwszym składzie, stając się jednym z liderów zadziwiającej kibiców, ekspertów i rywali drużyny, a także jednym z najlepszych defensywnych pomocników ligi. 7 listopada w starciu z Watfordem (2:1) N'Golo strzelił swoją pierwszą i jak na razie jedyną bramkę w Premier League.

Mali. Ojczyzna rodziców Kantégo. N'Golo w 2015 roku nie przyjął powołania do narodowej kadry tego kraju na Puchar Narodów Afryki. Tłumaczył się tym, że nie jest jeszcze gotowy, by grać na reprezentacyjnym poziomie, ale nie wykluczył zgody na podobną propozycję w przyszłości. Występy w barwach Francji w marcowych meczach towarzyskich z Holandią i Rosją pokazują jednak, że Mali już raczej nie wchodzi w grę.

Numery na koszulce. W profesjonalnej piłce Kanté nosił już na plecach 35, 34 i 17 w US Boulogne. Ten ostatni numer wybrał też, gdy dołączył do SM Caen. Potem zamienił go na 7, by znów wrócić do 17. W barwach Leicester gra z kolei z 14, a w dwóch rozegranych dotąd meczach w reprezentacji Francji wystąpił z 13. W większości przypadków powtarza się więc, w różnych konfiguracjach, liczba 7.

Odbiory. Na Wyspach Kanté jest nazywany królem odbiorów. W tym sezonie Premier League zaliczył ich już 115, o 14 więcej od drugiego pod tym względem Idrissy Gueye i aż o 28 od trzeciego Erica Pietersa ze Stoke City. Między innymi dlatego znalazł się w jedenastce sezonu 2015/2016 Premier League, przygotowanej przez PFA (Professional Footballers' Association). Oprócz niego z drużyny Leicester uhonorowano także Wesa Morgana, Riyada Mahreza i Jamiego Vardy'ego.

Już grając w Caen, Kanté miał znakomite statystyki - średnio prawie 5 odbiorów i 3 przechwyty na mecz. To właśnie był jeden z powodów, dla którego Steve Walsh rekomendował jego transfer szefom Leicester.



Przechwyty. 148 w 35 meczach tego sezonu Premiership. Kanté jest pod tym względem najlepszy w lidze. Jedyny gracz, który mu dorównuje, to Idrissa Gueye z Aston Villi.

Ranieri Claudio. Kanté był pierwszym piłkarzem, na którego transferze Włoch przystawił pieczęć jako menedżer Leicester, choć początkowo miał wątpliwości, czy poradzi on sobie w Premier League. Następnie powierzył mu ważne zadania w środku pola i dał okazję do pokazania całemu piłkarskiemu światu swoich umiejętności.

- N'Golo jest naszym akumulatorem. Na treningach proszę go, by zwolnił, trochę odpuścił. On przytakuje i znów daje z siebie wszystko, biegając na najwyższych obrotach. Czasami wydaje mi się, że na boisku jest kilku Kanté. Nie zdziwię się, jeśli kiedyś zobaczę, jak dośrodkowuje w pole karne, a potem sam główką uderza piłkę do bramki - pół żartem, pół serio Ranieri charakteryzuje swojego podopiecznego. Po grudniowym meczu z Chelsea mówił z kolei tak: - On jest niesamowity. Odzyskuje wszystkie piłki, na tym stadionie, na innych, wszędzie!

Byłemu szkoleniowcowi Chelsea i Juventusu, skompromitowanemu po fatalnym okresie w roli selekcjonera reprezentacji Grecji, na King Power Stadium nie wróżono sukcesów, rozumianych wówczas jako spokojne utrzymanie się w lidze. On tymczasem podstawowe zadanie wykonał bardzo wcześnie, a do tego dorzucił bonus w postaci... mistrzostwa Anglii. To dzięki niemu Kanté mógł zaistnieć na angielskich boiskach, a Ranieri dzięki m.in. Kantému przypomnieć o sobie fanom piłki na Wyspach i w całej Europie.

SM Caen. Latem 2013 roku Kanté podpisał kontrakt z klubem grającym wówczas w Ligue 2. W debiucie, 8 sierpnia w starciu z Dijon (3:1), zanotował asystę. W swoim pierwszym sezonie w niebiesko-czerwonych barwach zagrał we wszystkich meczach ligowych, walnie przyczyniając się do awansu Caen do ekstraklasy.

W sezonie 2014/2015 Kanté opuścił jeden z 38 meczów, a wszystko przez czerwoną kartkę, którą obejrzał w przegranym 0:1 meczu ze Stade Rennes 30 sierpnia. Trzy tygodnie wcześniej, w inaugurującym rozgrywki wyjazdowym starciu z Evian (3:0), N'Golo nie tylko zaliczył premierowy występ w Ligue 1, ale też strzelił premierowego gola. Drugi raz do siatki trafił już w trzeciej kolejce, w wygranym 2:0 meczu ze Stade Reims. Następnych bramek jego autorstwa już jednak nie było...

Trybuna Kantégo. Wkrótce tak może się nazywać jedna z części stadionu US Boulogne. Trybunę swojego imienia ma tam już Franck Ribery, który grał w tym klubie w latach 1999-2002. Władze USB poważnie zastanawiają się, czy nie uhonorować w ten sposób również N'Golo.

US Boulogne. Kanté trafił do tego klubu z północy Francji w 2010 roku. Początkowo trenował z drużyną młodzieżową. Rok później ćwiczył już z pierwszą, ale grał w głównie rezerwach. N'Golo zadebiutował w ostatniej kolejce sezonu 2011/2012 Ligue 2, 18 maja, w przegranym 1:2 meczu z AS Monaco. Pojawił się na boisku w 79. minucie, zastępując niejakiego Virgila Reseta.

W kolejnej kampanii Boulogne występowało w trzeciej lidze. Kanté był liderem drużyny i opuścił tylko jeden mecz, a "France Football" wybrało go najlepszym piłkarzem rozgrywek. W tamtym sezonie dzisiejszy as Lisów strzelił też swojego pierwszego gola w seniorskiej karierze. 10 sierpnia 2012 roku pokonał bramkarza US Luzenac, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo 1:0. W dalszej części sezonu do siatki trafił jeszcze dwukrotnie.

Wojtyna Piotr. Koordynator grup młodzieżowych w JS Suresnes i trener drużyny do lat 17 w tym klubie. To pod jego okiem dorastał Kanté. - Pamiętam jego pierwszy trening (...) Od razu go wypatrzyłem. Może to nie było olśnienie jednym cudownym zagraniem, ale N'Golo w ogóle się nie zatrzymywał, niczym się nie przejmował - opowiadał szkoleniowiec w rozmowie z portalem Gazeta.pl.

Wojtyna razem z Tomaszem Bzymkiem byli mentorami Kantégo. Obaj pomagali mu nawet wtedy, gdy już w Suresnes nie grał. To oni doradzili mu transfer do drugoligowego Caen zamiast ekstraklasowego Lille czy wypożyczenia do jednego z belgijskich klubu. Namawiali go też, by po kolejnych nieudanych testach w klubach Ligue 1 i 2, gdzie słyszał, że takich jak on, to mają tu na pęczki, nie poddawał się i dalej próbował. Były takie momenty, że wierzyli w jego talent bardziej niż on sam. Dziś mogą czuć się dumni. Ich wychowanek właśnie został mistrzem Anglii.

Zdrowie na razie Kantému dopisuje. W Boulogne, Caen i Leicester nie trenował zaledwie przez sześć dni - od 27 lutego do 4 marca tego roku. Powód - naciągnięcie ścięgna podkolanowego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz