środa, 4 stycznia 2017

TOP 220, czyli najlepsi piłkarze 2016 roku. Część 3 - lewi obrońcy

Filipe Luis z Atlético - prawdopodobnie
najlepszy lewy obrońca na świecie.
Współczesny lewy obrońca, czy wahadłowy w coraz częściej stosowanym systemie 1-3-5-2, nie ma łatwo. Od zawodników występujących na tej pozycji wymaga się nie tylko dobrej gry w defensywie, ale również znakomitej wydolności, umiejętności dryblowania i zagrywania dokładnych podań do napastników. W 2016 roku do wielkiej formy sprzed dwóch lat powrócił Filipe Luis. Marcelo, David Alaba i Jordi Alba potwierdzili swoją klasę, natomiast Danny Rose, Raphaël Guerreiro i Alex Sandro zrobili ogromne postępy, dołączając do grona najlepszych na swojej pozycji. Zapraszam do lektury kolejnej części TOP-u 220.

Filipe Luis po powrocie do Atlético Madryt odżył i grał może nawet lepiej niż przed transferem do Chelsea w 2014 roku. Brazylijczyk nie jest tak efektowny w ofensywie jak Alaba, ale za to w obronie to wzór godny naśladowania. Zwłaszcza odbiory są jego atutem - w tym sezonie ma ich średnio prawie 4 na mecz! W rankingu portalu Whoscored.com miał w minionym roku najwyższą średnią ocen (7,65) ze wszystkich obrońców z kilkunastu najlepszych lig Europy!



David Alaba jest jak kameleon. Równie dobrze spisuje się jako stoper, środkowy pomocnik i lewy obrońca, na każdej z nich pokazując inne atuty. Ta ostatnia pozycja wydaje się jednak dla niego optymalna i właśnie na niej wystawia go Carlo Ancelotti. Gol i 6 asyst w rundzie jesiennej to dorobek całkiem solidny jak na defensora. Cieniem na udanym dla Alaby 2016 roku kładzie się tylko słaby występ Austrii podczas Euro 2016. As Bayernu dwoił się i troił, ale sam nie był w stanie wiele wskórać.



Marcelo był 78. w rankingu 100 najlepszych piłkarzy 2016 roku według "Four Four Two", 48. w zestawieniu "The Guardiana", 40. w rankingu "Marki" i 38. na liście "L'Equipe". Brazylijczyk w Realu Madryt gra już 10 rok i trudno sobie wyobrazić tę drużynę bez niego. Bez jego rajdów, powrotów, odbiorów i imponujących akcji, podczas których schodzi do środka boiska, stając się na chwilę ofensywnym pomocnikiem.



Danny Rose ma za sobą najlepszy rok w karierze, podczas którego wywalczył sobie nie tylko pewne miejsce w Tottenhamie, ale i reprezentacji Anglii. Strzelił 3 gole, miał 6 asyst oraz rewelacyjne statystyki w obronie, z których zwłaszcza średnio 4 odbiory na mecz budzą respekt - żaden inny obrońca z Premier League nie może się pochwalić taką skutecznością w tym elemencie gry.



Do Euro 2016 o Raphaëlu Guerreiro słyszeli tylko fani Ligue 1. Na francuskich boiskach prezentował się jednak tak dobrze, że... jesienią grał już w Borussii Dortmund, stając się jej mocnym punktem praktycznie z marszu. Guerreiro jest wyjątkowo uniwersalnym graczem. W Lorient i reprezentacji Portugalii grywa na lewej obronie, w BVB zaś głównie jako środkowy, ale czasem też lewy pomocnik. W tym sezonie zdobył już 4 bramki, i zanotował tyle samo asyst. Szczególnie dobrze spisał się w meczu z Wolfsburgiem, wygranym przez wicemistrzów Niemiec 5:1, w którym strzelił gola i zanotował dwa decydujące podania.



Jordi Alba w minionych 12 miesiącach robił swoje. Kibice i eksperci przyzwyczaili się już do tego, że częściej przebywa pod bramką rywala niż we własnej strefie obronnej. 2 gole i 11 asyst w 2016 roku nikogo więc nie zaskoczyły, tak jak... powtarzające się błędy w obronie.

Alex Sandro potrzebował trochę czasu, by zaaklimatyzować się w Juventusie. Już wiosną widać było pierwsze symptomy wzrostu formy Brazylijczyka, która eksplodowała w pierwszej części sezonu 2016/2017. Były gracz Porto to dziś bez wątpienia najlepszy lewy obrońca Serie A.




César Azpilicueta swego czasu został przesunięty na lewą obronę i wielu przewidywało, że nie poradzi sobie na tej pozycji głównie dlatego, że jest prawonożny. Hiszpan udowodnił jednak swoją uniwersalność, którą pokazuje też w tym sezonie, występując czasami nawet jako środkowy obrońca
w trzyosobowym bloku defensywnym. Z nim w składzie The Blues w tej kampanii Premier League nie stracili gola w 11 meczach!

Aleksandar Kolarov zdołał zdobyć uznanie Josepa Guardioli, choć wydawało się, że większe szanse na grę na lewej obronie Manchesteru City ma Gael Clichy. Serb gwarantuje solidność zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. Do tego potrafi dobrze wykonywać stałe fragmenty gry, jest silny i skoczny, co bardzo przydaje się w Premier League.

Ricardo Rodriguez zatrzymał się w piłkarskim rozwoju. Nadal grał solidnie, ale brakowało mu błysku, który miał w poprzednich sezonach. Zaledwie 2 gole i 4 asysty do tego bardzo przeciętne statystyki defensywne pokazują, że Szwajcar... potrzebuje nowych wyzwań. W Wolfsburgu się bowiem marnuje.

Marcos Alonso nie miał żadnych problemów z aklimatyzacją w Chelsea. Do Premier League wszedł pewny swoich umiejętności. Hiszpan ma wszystko to, co ceni Antonio Conte - dużą mobilność, dobrą wydolność, sprawność w odbieraniu piłki oraz umiejętność włączenia się do akcji ofensywnej drużyny i zagrania decydującego podania. Pierwszą połowę roku również miał udaną. To dobrą grą dla Fiorentiny zapracował sobie na transfer do Anglii.

Maxwell został wybrany przez dziennikarzy portalu Goal.com do jedenastki Ligue 1 sezonu 2015/2016. Mimo 35 lat Brazylijczyk wciąż gra na wysokim poziomie. Imponuje przygotowaniem motorycznym i znakomitą techniką. Do tej pory w kampanii 2016/2017 francuskiej ekstraklasy pojawiał się na murawie nieco rzadziej niż w poprzednich latach, ale i tak zdążył zaliczyć 3 asysty. W całym 2016 roku miał ich 6, strzelił też 6 goli.

Djibril Sidibe z Monaco miał na portalu Whoscored.com średnią ocenę 7,43. 24-letni Francuz w 2016 roku zdobył 5 goli i zanotował 3 asysty, a swój popisowy występ zaliczył na White Hart Lane w spotkaniu Ligi Mistrzów z Tottenhamem, wygranym przez zespół z księstwa 2:1. Na uwagę zasługuje też jego statystyka odbiorów w tych rozgrywkach - aż 4,4 na mecz!



Nacho Monreal potrafi swoją grą zirytować nawet najspokojniejszych kibiców Kanonierów. Zwłaszcza w ofensywie ma sporo do poprawienia. Braki te nadrabia jednak niezłym odbiorem piłki i dobrym czytaniem gry. Arsene Wenger regularnie na niego stawia kosztem Kierana Gibbsa. Wie bowiem, że na Hiszpana zawsze może liczyć. 

Ryan Bertrand w Chelsea sobie nie poradził. Odnalazł się jednak w Southampton, gdzie udowodnił wszystkim krytykom, że jest dobry w tym, co robi. Gdyby nie Danny Rose, to on byłby podstawowym lewym obrońcą reprezentacji Anglii.

Jonas Hector w 2016 roku potwierdził status najlepszego niemieckiego lewego obrońcy. Grał równo, solidnie zarówno w defensywie, jak i ofensywie. W tym sezonie stworzył kolegom 22 szanse bramkowe, najwięcej ze wszystkich obrońców Bundesligi. Mimo to w minionych 12 miesiącach zanotował tylko 3 asysty. Bez niego FC Köln nie radziłoby sobie tak dobrze w niemieckiej ekstraklasie.

Sead Kolasinac pierwszą połowę roku miał udaną, ale dopiero w drugiej pokazał, na co go naprawdę stać. 2 gole, 6 asyst i średnio 4 przechwyty na mecz mogą robić wrażenie. Bośniak wyróżniał się nie tylko na tle przeciętnie grających kolegów z Schalke, ale także wśród wszystkich lewych defensorów z najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech.

Yuri Berchiche stał się gwiazdą Realu Sociedad po odejściu z tego klubu trenera Davida Moyesa. 26-letni Hiszpan prezentował w 2016 roku niezwykle równą formę (średnia nota w portalu Whoscored.com to aż 7,35), mając ogromny wpływ na dobre wyniki drużyny z Baskonii. 

Christian Fuchs, przechodząc z lipcu 2015 roku z Schalke do Leicester, raczej nie spodziewał się, że właśnie z tą drużyną osiągnie swój największy sukces w karierze. Mistrzostwo Anglii to w dużej mierze również jego zasługa. Gdyby nie jego odpowiedzialność w defensywie, liczne odbiory i zablokowane strzały, Lisy z pewnością straciłyby więcej goli. Mniej by też strzeliły. Fuchs w 2016 roku zanotował bowiem 6 asyst.

Do ubiegłego roku Jetro Willems mógł czuć się królem holenderskich lewych obrońców. Spuścił jednak nieco z tonu, co wykorzystał Ridgeciano Haps. 23-latek z AZ Alkmaar w tym sezonie zachwyca. Już mówi się o zainteresowaniu nim ze strony klubów z najsilniejszych lig Europy. Jego mocne strony to drybling i znakomity odbiór piłki - w trwającej kampanii Eredivisie średnio ponad trzy na mecz.



1. Filipe LUIS (Brazylia/Chelsea FC/Atlético Madryt)
2. David ALABA (Austria/Bayern Monachium)
3. MARCELO (Brazylia/Real Madryt)
4. Raphaël GUERREIRO (Portugalia/FC Lorient/Borussia Dortmund)
5. Danny ROSE (Anglia/Tottenham Hotspur)
6. Jordi ALBA (Hiszpania/FC Barcelona)
7. Alex SANDRO (Brazylia/Juventus Turyn)
8. César AZPILICUETA (Hiszpania/Chelsea FC)
9. Aleksandar KOLAROV (Serbia/Manchester City)
10. Ricardo RODRIGUEZ (Szwajcaria/VfL Wolfsburg)
11. Marcos ALONSO (Hiszpania/ACF Fiorentina/Chelsea FC)
12. MAXWELL (Brazylia/Paris Saint-Germain)
13. Djibril SIDIBE (Francja/AS Monaco)
14. Nacho MONREAL (Hiszpania/Arsenal FC)
15. Ryan BERTRAND (Anglia/Southampton FC)
16. Jonas HECTOR (Niemcy/1. FC Köln)
17. Sead KOLASINAC (Bośnia i Hercegowina/Schalke 04 Gelsenkirchen)
18. YURI Berchiche (Hiszpania/Real Sociedad)
19. Christian FUCHS (Niemcy/Leicester City)
20. Ridgeciano HAPS (Holandia/AZ Alkmaar)

TOP 220 część 2 - prawi obrońcy
TOP 220 część 1 - bramkarze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz