To wcale nie żart. Właśnie wystartowały Akademickie Mistrzostwa Europy w piłce nożnej kobiet i mężczyzn. Dziewczyny o mistrzostwo rywalizują w Piastowie, a chłopcy na warszawskim Bemowie.
Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że dziewczyny mogą tak dobrze grać w piłkę. Po obejrzeniu trzech meczów pierwszego dnia zmagań jestem pod wielkim wrażeniem. Co prawda zasady są trochę inne niż w zawodowym futbolu. Drużyny składają się bowiem z siedmiu osób, a mecze trwają 60 minut. Co więcej spotkania grupowe nie mogą kończyć się remisem, są więc rzuty karne.
Swój zachwyt nad kobiecym futbolem opieram na fantastycznym występie dziewczyn z Uniwersytetu w Goetingen, które rozgromiły panie z Uniwersytetu Warszawskiego aż 6:0. Momentami rodaczki brązowych medalistów Mistrzostw Świata w RPA grały tak, że ręce same składały się do oklasków. Niektórych zagrań nie powstydziliby się nawet Mesut Oezil i spółka. O postawie studentek z UW nie można z kolei powiedzieć dobrego słowa. Wyglądały na takie, które już przed wyjściem na murawę znały wynik meczu. I skąd my to znamy. Polska mentalność to nasza największa bolączka!
W kolejnym starciu na przeciw siebie stanęły studentki uniwersytetu w Lozannie i uniwersytetu z syberyjskiego Krasnojarska. Po arcyemocjonującym meczu (wcale nie przesadzam) wygrały Szwajcarki. I to w jakich okolicznościach. Około 40. minuty objęły prowadzenie, ale w wyniku błędu obrony tuż przed końcem dały sobie strzelić gola. Nie poddały się jednak i prawie równo z gwizdkiem sędziny sięgnęły po trzy punkty. Uwagę kibiców zwróciła z kolei świetna postawa rosyjskiej bramkarki, której Rosjanki zawdzięczają tak nikłą porażkę.
W ostatnim poniedziałkowym starciu piłkarki AZS Wrocław dopiero w po rzutach karnych okazały wygrały ze studentkami z Montpellier. W regulaminowym czasie gry żadnej z drużyn bramki zdobyć się nie udało.
Okazało się więc, że dziewczyny w piłkę grać potrafią i to o wiele lepiej niż wielu facetów myśli. A siódemka z Goettingen sprawiłaby problemy niejednej polskiej drużynie zawodowej! Do tego wrażenia estetyczne są o wiele większe niż w męskim futbolu. EURO w Polsce jest faktem i właśnie trwa. Polska wyrasta więc na "ojczyznę" europejskiego futbolu. I to dla nas powód do dumy!
A żebyś wiedział Tomek, że kobiety też potrafią piłkę kopać. Oglądałem większość meczów z mistrzostw świata 2007 w Chinach, potem śledziłem turniej kobiet podczas pekińskich igrzysk i byłem pod wielkim wrażeniem kultury gry, dyscypliny i fantazji tych pań. Podam jeden przykład: Marta, ta dziewczyna wkręciła by w ziemię niejednego faceta, patrzenie na jej techniczne popisy to jedna wielka przyjemność. A najbliższe mistrzostwa świata odbędą się w przyszłym roku w Niemczech, gdzie piłka nożna kobiet jest uwielbiana, nie tylko dlatego, że Niemki są mistrzyniami świata, więc atmosfera będzie niesamowita (trzymajmy kciuki, by nasze panie tam zagrały, ciągle mają szanse). Z każdym dużym turniejem można zaobserwować rosnącą popularność piłki nożnej kobiet. Fajnie, że napisałeś o akademickich mistrzostwach Europy i że w końcu dowiedziałeś się, że dziewczyny w piłkę grać potrafią. Stereotypowe wyobrażenie faceta jest takie, że kobiety i futbol to jedna wielka pomyłka, jakże mylne wyobrażenie.
OdpowiedzUsuń