niedziela, 11 lipca 2010

Smutna sprawiedliwość

Bardzo szkoda mi Urugwajczyków. Znów po fantastycznej grze ulegli rywalowi 2:3. Znów jednym z najsłabszych ogniw zespołu Oscara Tabareza był bramkarz, Fernando Muslera. Z Niemcami zawalił dwa gole, a i przy trzecim mógł zachować się lepiej. Z takim golkiperem po najwyższe piłkarskie laury sięgać się nie da!!! Jego koledzy z drużyny, mimo że nigdy tego głośno nie powiedzą, zdają sobie sprawę przez kogo wracają do domu z pustymi rękami. Jorge Fucile, Maxi Pereira czy Diego Perez wyrobili sobie na tym mundialu nową, lepszą markę. Od 10 lipca nie będzie na świecie kibica, który nigdy o tych piłkarzach nie słyszał. Przeciwnie, być może wkrótce zobaczymy ich w najlepszych klubach Europy. Manchester United już ostrzy sobie zęby na Luisa Suareza z Ajaxu. Zarazem też pluje sobie w brodę, że tak łatwo pozbył się Diego Forlana, oddając go za darmo do Villarreal w 2004 roku.

Co do Niemców trzeba im oddać, że pokazali klasę. I to mimo postawy ich kapitana Philippa Lahma, który bez ogródek stwierdził, że nigdy nie oglądał meczów o trzecie miejsce, z czego można wnioskować, że nie są one dla niego ważne! Taka wypowiedź kapitana na motywację drużyny pozytywnie wpłynąć więc nie mogła. Do tego grypa, która wyeliminowała Łukasza Podolskiego, a także kontuzja Mirosława Klose, nie ułatwiła zadania trenerowi Joachimowi Loewowi, notabene również choremu na grypę! Z Urugwajem zobaczyliśmy więc mocno zmienioną drużynę. Marcell Jansen, nominalny obrońca, zagrał jako ofensywny pomocnik. Jerome Boateng, do tej pory grający na lewej stronie obrony, wczoraj wystąpił na prawej stronie i pokazał, że w kadrze na mistrzostwa znalazł się jak najbardziej zasłużenie. Jego dośrodkowania siały postrach w defensywie "Celestes", a asysta przy golu Jansena, była wręcz genialna! Zawiódł za to Bastian Schweinsteiger (wczoraj kapitan), który wyglądał na takiego, któremu niezbyt zależy, a do tego po jego stracie Edinson Cavani strzelił gola wyrównującego. Niemiecką drużynę pochwalić należy jeszcze za to, że zdołali odrobić stratę i ponownie wyjść na prowadzenie. Cecha ta charakteryzuje tylko największe zespoły!

Sprawiedliwości stało się zadość. Brązowy medal zdobyła drużyna, która na niego zasłużyła i to jak mało kto na tym mundialu. Co więcej drużyna ta powinna zagrać dziś w finale, gdyż grała lepszy futbol od Holendrów. Piłka jest jednak przewrotna i nie zawsze wygrywają w niej ci, którzy na to najbardziej zasługują...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz