wtorek, 13 lipca 2010

Z nieba do piekła

Przerzucenie się z piłki na poziomie mistrzostw świata do piłki w innym wykonaniu bywa trudniejsze niż zamiana audi na malucha. Dziś po raz pierwszy od ponad miesiąca oglądałem mecz inny niż mundialowy. Mowa o starciu poznańskiego Lecha z mistrzem Azerbejdżanu - Interem Baku. Nasi na szczęście wygrali. Dodatkowo momentami (niestety było ich tylko kilka) grali zupełnie nie jak nasi. Szybko, agresywnie, z pierwszej piłki, z pomysłem. Czyżby Lech znów zadziwił Europę? Jeszcze za wcześnie na takie prognozy, ale jak mawiają trenerzy: "widzę potencjał".

Na dobre słowo zasłużył dziś zwłaszcza Artur Wichniarek. Zdetronizowany król Artur, bo bolesnej lekcji w Berlinie, wrócił na polską ziemię i w tym sezonie będzie starał się odbudować utracone zaufanie. Na azerskiej glebie pokazał dziś, że w kopać w piłkę nadal umie, a i snajperskiego instynktu nie stracił. Co więcej całkiem nieźle rozumiał się z nowymi, było nie było kolegami, zwłaszcza z Semirem Stiliciem. "Kolejorz" będzie miał jeszcze sporo pożytku z "Wichniara", jeśli tylko ten nie zacznie gwiazdorzyć, co czasem mu się niestety zdarza.

Na koniec jeszcze słówko o mundialu. Oglądałem dziś w TVP INFO relację z powitania reprezentacji Holandii, która wróciła z RPA. Komentator (widać, że znawca futbolu) w pewnym momencie stwierdził, że na ekranie widzimy właśnie... Andresa Iniestę. Nie od dziś bowiem wiadomo, że pomocnik Barcelony to Holender właśnie. Następnie znawca ten przeprosił za błąd i rzekł, że piłkarz, którego oklaskują holenderscy kibice to Arjen Robben i że pomylił się bo zmyliła go... fryzura. Mylić się jest rzeczą ludzką, problem w tym, że pokazywanym piłkarzem był... Wesley Sneijder... Widać, że ekspertów w TVP mają pierwsza klasa.

1 komentarz:

  1. Włączyłem telewizor na Inter-Lech, bo ciekawiło mnie, jaki jest wynik i jak grają, ale nie wytrzymałem nawet pięciu minut:P Oglądanie takich meczów po mundialu grozi poważnym szokiem:) Cieszę się jednak, że Wichniarek dobrze wprowadził się do drużyny.

    Czy to prawda, że przed meczem odegrano hymn Ligi Mistrzów? Wyobrażam sobie tą atmosferę na stadionie:)

    Może to nie był Sneijder, tylko Cambiasso albo Rooney?:)

    TB

    OdpowiedzUsuń