niedziela, 30 listopada 2014

Szata zdobi piłkarza, czyli raport odzieżowy 2014/2015

źródło: marijn55.deviantart.com
Piłkarz amator, by mieć koszulkę, spodenki i buty, w których będzie się godnie prezentował podczas niedzielnej gierki z kumplami, musi je po prostu kupić. W zawodowym futbolu jest zupełnie inaczej. To producenci sprzętu płacą klubom za to, że te wykorzystują ich produkty. I często są to ogromne kwoty.

Diabły z trzema paskami

Manchester United od nowego sezonu będzie grał w strojach Adidasa, który na sponsoring sportowy nie skąpi - tylko w tym roku przeznaczy na ten cel 250 mln funtów. Dziesięcioletni kontrakt z niemiecką firmą gwarantuje Czerwonym Diabłom 70 mln funtów rocznie! To o prawie 40 mln więcej niż dostaje od koncernu z Herzogenaurach Real Madryt. Na 30 mln funtów za sezon mogą liczyć Arsenal, który od lipca wybiega na boisku w strojach Pumy, i Chelsea - przez lata związana z Adidasem. Na tym tle opiewający na 27 mln funtów rocznie kontrakt Nike'a z Barceloną wygląda mizernie.

Udziały w rynku

Nike to największy na świecie producent sprzętu sportowego. Ma obecnie ok. 17 % światowego rynku i przychody w wysokości około 25 mld dolarów. Do Adidasa, którego dochody sięgają 20 mld dolarów, należy 12% rynku. Wyniki te uwzględniają sprzedaż wszystkich produktów. Jeśli chodzi o piłkę nożną, rządzi Adidas. Mimo że firma zapewniła sobie status sponsora technicznego FIFA do 2030 roku, jej "władza" jest jednak z każdym sezonem coraz słabsza.

Niemiecka firma w 2013 roku sprzedała buty, piłki, spodenki i koszulki za 2,4 mld dolarów, w 2014 roku kwota ta ma wzrosnąć do 2,8 mld dolarów. Nike z kolei w zeszłym roku zarobiła 1,9 mld dolarów. Prognozy na 2014 mówią o 2 mld dolarów. Łączny udział obu firm w piłkarskim rynku sprzętu wynosi 80%! Reszta producentów musi zadowolić się więc resztkami. To co spadnie ze stołu, przy którym siedzą Nike i Adidas, w największej części trafia do niemieckiej Pumy.


reklama Adidasa...

... i genialna, animowana reklama Nike'a

Trzeba przyznać, że koncern z USA szybko zdobył piłkarski rynek. Futbolowy sprzęt zaczął bowiem wytwarzać dopiero w 1994 roku, podczas gdy Adidas już w latach 50. XX wieku produkował obuwie dla piłkarzy. Nike góruje nad swoim niemieckim przeciwnikiem w mediach społecznościowych - na Facebooku ma 22,3 mln fanów, Adidas zaś "tylko" 19,3. Kreuje się na firmę bardziej nowoczesną, dynamiczną i otwartą na klientów, co w efekcie przekłada się na coraz lepsze wyniki sprzedaży, także produktów piłkarskich.

Adidas w liczbach bezwzględnych jest słabszy od swojego głównego rywala. Jego wartość rynkowa w maju wynosiła 22 mld dolarów, co dawało koncernowi 70. miejsce na liście najbardziej wartościowych marek świata sporządzonej przez magazyn Forbes. Ostatnio akcje koncernu ostro potaniały, m.in. po informacjach o mniejszych prognozowanych zyskach, będących efektem sankcji nałożonych na... Rosję. Nike z kolei wyceniany był w maju na 65,8 mld dolarów, zajmując 21. miejsce w zestawieniu Forbesa.

Goleadorzy w najkach

Na Socerbible.com znajdziemy interesującą statystykę dotyczącą... butów piłkarskich i goli. W tym sezonie (stan na 29 listopada) najwięcej bramek w najsilniejszych ligach Europy - Premier League, Primera Division, Ligue 1, Bundesliga, Serie A - strzelili piłkarze noszący model Nike Mercurial (351), drugie miejsce zajmuje Adidas F50 (337), a trzecie - Nike Magista (151). Wniosek - więcej bramek pada po uderzeniach zawodników, mających na nogach amerykański sprzęt. Przypadek, który w rękach speców od handlu staje się idealnym chwytem marketingowym, pomocnym w poprawieniu wyników sprzedaży.

W kraju Adidasa rządzi Nike

Wydawałoby się, że firma z Herzogenaurach powinna mieć w Bundeslidze pozycję monopolisty. Nic bardziej mylnego. Okazuje się bowiem, że Nike dostarcza sprzęt większej liczbie drużyn! Różnica co prawda nie jest wielka - amerykański producent sponsoruje sześć, a niemiecki - pięć ekip, ale fakt pozostaje faktem. W Adidasie doszli do wniosku, że nie liczy się ilość, ale jakość. I faktycznie portfolio firmy w porównaniu z tym, którym dysponuje Nike, wygląda imponująco. Z grona najlepszych drużyn Bundesligi ostatnich lat "pasiasta firma" nie ubiera jedynie obu Borussii. Ostatnio negatywnie na wizerunku koncernu odbija się współpraca z Hamburgerem SV, który zdecydowanie odstaje poziomem sportowym od pozostałych zespołów ze stajni Adidasa.

Nike - FC Augsburg, Eintracht Frankfurt, SC Freiburg, Hertha Berlin, 1. FSV Mainz 05, Werder Brema
Adidas - Bayer Leverkusen, Bayern Monachium, Hamburger SV, Schalke 04 Gelsenkirchen,VfL Wolfsburg
Puma - Borussia Dortmund, VfB Stuttgart; Kappa - Borussia Mönchengladbach; Jako - Hannover 96; Lotto - TSG 1899 Hoffenheim; Erima - 1. FC Köln; Saller - SC Paderborn

Łyżwa we Francji

W ojczyźnie Michela Platiniego, podobnie jak w Niemczech, silną pozycję ma Nike. Koncern z Beaverton w Oregonie produkuje sprzęt dla sześciu drużyn Ligue 1 na czele z mistrzem kraju, Paris Saint-Germain. Adidas ma kontrakt z czterema ekipami, w tym oboma Olympique'ami i odważnie dobijającą się do czołówki drużyną z Saint-Étienne. Na uwagę zasługuje obecność we francuskiej lidze Brytyjczyków z Umbro, którzy w tym sezonie z dumą wspierają beniaminka z Lens i Nantes Waldemara Kity, a do niedawna w sprzęcie tej firmy grali też piłkarze Lille. Ciekawego dostawcę ma za to klub z Nicei, który powierzył zaopatrzenie techniczne swoich drużyn mało kojarzącej się z futbolem firmie Burrda Sport. Szwajcarski dostawca na swojej stronie internetowej chwali się kontraktami z takimi potęgami światowej piłki jak... Al Sadd SC czy reprezentacja Tunezji.

Nike - SM Caen, LOSC Lille, FC Metz, AS Monaco, Montpellier HSC, Paris Saint-Germain;
Adidas - FC Lorient, Olympique Lyon, Olympique Marsylia, AS Saint-Étienne; 
Kappa - SC Bastia, Evian Thonon Gaillard FC, Toulouse FC; Puma - Girondins Bordeaux, Stade Rennes; Umbro - RC Lens, FC Nantes; Patrick - En Avant Guingamp; Burrda Sport - OGC Nice; Hummel - Stade Reims

Hiszpanie ufają Amerykanom

Nike sponsoruje sześć ekip Primera Division, w tym aktualnego mistrza Atlético Madryt, oraz wicemistrza - Barcelonę. Adidas z kolei od lat szczyci się owocną współpracą z Realem Madryt, triumfatorem ostatniej edycji Ligi Mistrzów, która trwa nieprzerwanie od 16 lat. W tym roku do kraju flamenco wkroczyła firma z siedzibą w Warren w stanie Michigan - Warrior. To właśnie w sprzęcie tego producenta tak znakomite noty zbiera Grzegorz Krychowiak i jego Sevilla. Na ciekawy ruch zdecydowały się władze Villarreal, podpisując przed tym sezonem umowę z chińską firmą XTep. Pozostaje mieć nadzieję, że jakość dostarczanego przez nią sprzętu jest zaprzeczeniem stereotypów o chińskiej tandecie. 

Nike - UD Almeria, Athletic Bilbao, Atlético Madryt, FC Barcelona, Levante UD, Málaga FC
Adidas - Celta Vigo, Real Madryt, Real Sociedad, Valencia CF
Acerbis - Cordoba CF; Lotto - Deportivo La Coruna; Hummel - SC Eibar; Kelme - Elche CF; Puma - Espanyol Barcelona; Joma - Getafe CF, Granada CF; Errea - Rayo Vallecano, Warrior - Sevilla FC, XTep - Villarreal CF

Nike rośnie w siłę w Italii

Przed rokiem Nike dostarczał sprzęt tylko dwóm drużynom Serie A - Interowi i Juventusowi, z którymi współpracuje od lat. W tym sezonie portfolio amerykańskiego koncernu poszerzyło się o kolejne trzy ekipy na czele z rewelacyjną Romą. Główny konkurent firmy z Oregonu pozostaje w Italii monogamistą (jednak tylko do następnego sezonu, kiedy to zacznie obowiązywać wart prawie 140 mln euro sześcioletni kontrakt z Juventusem) i jest wierny jedynie Milanowi. Trzeba przyznać, że to trudny związek, bo gra drużyny z San Siro nie wpływa ostatnio na wzrost sprzedaży produktów z trzema paskami. Ciekawostką jest fakt, że Adidas ma w Italii konkurenta z ojczyzny, i to nie w postaci Pumy, ale firmy HS, która od tego sezonu współpracuje z Udinese. Nadal mocną pozycję w Serie A mają rodzime marki z Kappą na czele. Za sprawą Sassuolo do odzieżowej elity dołączyła też Sportika.

Nike - Atalanta Bergamo, Hellas Werona, Inter Mediolan, Juventus Turyn, AS Roma 
Kappa - Cagliari Calcio, Sampdoria Genua, AC Torino; Lotto - AC Cesena, Genoa CFC; Givova - Chievo Werona, Royal - Empoli FC; Joma - ACF Fiorentina, US Palermo; Macron - Lazio Rzym, SSC Napoli; Errea - Parma FC; Sportika - Sassuolo Calcio, HS - Udinese Calcio, Adidas - AC Milan

Koncern z Oregonu w odwrocie

Koncern z Herzogenaurach, tak jak przed rokiem, dostarcza sprzęt pięciu ekipom. Tyle że zamiast Stoke City, które wybrało produkty Warriora, pojawił się West Ham United. Angielska ekstraklasa to liga, gdzie dość mocną pozycję ma Puma. Firma, która w klubowym futbolu nie jest tak widoczna jak w tym reprezentacyjnym (podczas ostatniego mundialu ubrała osiem reprezentacji), ma kontrakty z czterema ekipami, w tym świeżutką, opiewającą na około 30 mln funtów rocznie umowę z Arsenalem. Zaskoczeniem jest słabnąca pozycja Nike'a i ciągle niezbyt silna rodzimego Umbro. Amerykanie przestali współpracować z Kanonierami i Evertonem, a zaczęli z Manchesterem City. Od kolejnego sezonu z ich sprzętu nie będą też korzystać w Manchesterze United. Czerwone Diabły latem zawarły bowiem lukratywny kontrakt z Adidasem. Zupełnie inną drogą poszli działacze Southampton. Niezadowoleni ze współpracy z Umbro postanowili zatroszczyć się o stroje sami. Zlecili więc uszycie trykotów, spodenek oraz getrów lokalnej szwalni. Może właśnie to jest główna przyczyna tak znakomitej postawy Świętych w tym sezonie...

Adidas - Chelsea Londyn, Sunderland, Swansea City, West Bromwich Albion, West Ham United; Umbro - Everton FC, Hull City; Puma - Arsenal Londyn, Burnley FC, Leicester City, Newcastle United; Macron - Aston Villa FC, Crystal Palace, Warrior - Liverpool FC, Stoke City; Nike - Manchester City, Manchester United (od sezonu 2015/2016 Czerwone Diabły będzie ubierał Adidas), Queens Park Rangers, Under Armour - Tottenham Hotspur; Southampton gra w strojach... własnej produkcji.

Niemiecki second hand

Aż siedem drużyn naszej ligi walczy o punkty w strojach Adidasa. Problem w tym, że każda z nich występuje w starych modelach. Na razie bowiem nowe wersje koszulek i spodenek do naszego kraju nie dotarły. Być może na początku nowego roku w końcu Legia, Wisła, Śląsk i inne kluby związane z niemiecką firmą otrzymają upragnione dostawy. W naszym kraju niezbyt lubiany jest za to Nike. Amerykanie ubierają jedynie Lecha i Pogoń, z tymże krój strojów drużyny ze Szczecina łagodnie mówiąc, nie jest zgodny z obecną modą. W tym sezonie aż dwie drużyny T-Mobile Ekstraklasy mają umowy z holenderską Masitą, która w topowych ligach jest zupełnie nieznana.

Adidas - Legia Warszawa, Wisła Kraków, Śląsk Wrocław, Ruch Chorzów, Piast Gliwice, PGE GKS Bełchatów, Górnik Zabrze
Nike - Pogoń Szczecin, Lech Poznań; Saller - Lechia Gdańsk, Legea - Cracovia, Jako - Górnik Łęczna, Errea - Jagiellonia Białystok, Hummel - Korona Kielce, Masita - Podbeskidzie Bielsko-Biała, Zawisza Bydgoszcz

Puma narodowa

Nasza kadra od 2009 roku gra w strojach Nike'a. Amerykański koncern z roku na rok poprawia swoją i tak silną pozycję w reprezentacyjnym futbolu. Podczas mundialu w Niemczech w 2006 roku osiem drużyn grało w strojach z charakterystyczną łyżwą, w Brazylii już dziesięć - oprócz gospodarzy były to: Chorwacja, Holandia, Australia, Anglia, Francja, Grecja, USA, Portugalia i Korea Południowa. Adidas, oprócz statusu oficjalnego sponsora mundialu, ubierał z kolei dziewięć ekip, w tym mistrzów i wicemistrzów świata - Niemcy oraz Argentynę, a także Kolumbię, Meksyk, Hiszpanię, Japonię, Bośnię i Hercegowinę, Nigerię oraz Rosję. Po mistrzostwach zaś weszła w życie umowa z reprezentacją Belgii. W stajni Pumy są za to: Włochy, Urugwaj, Szwajcaria, Chile, Algieria, Wybrzeże Kości Słoniowej, Ghana i Kamerun. Symptomatyczne jest to, że z 20 najlepszych drużyn rankingu FIFA tylko Kostaryka gra w sprzęcie innej firmy niż wspomniana wyżej trójka. Rewelacja ostatnich mistrzostw świata ma umowę z włoskim Lotto.

Duopol

Na rynku sprzętu piłkarskiego są dwaj hegemoni - Adidas i Nike oraz aspirująca do tego miana Puma. Adidas jest sponsorem technicznym dziewiętnastu ekip z pięciu najsilniejszych lig Europy i siedmiu reprezentacji z pierwszej dwudziestki rankingu FIFA. Amerykanie dostarczają sprzęt aż dwudziestu sześciu klubom Premier League, Ligue 1, Serie A, Bundesligi i Primera Division oraz sześciu drużynom narodowym z czołówki zestawienia światowej federacji piłkarskiej. Puma ubiera dziewięć zespołów z najlepszych rozgrywek ligowych oraz sześć reprezentacji.

W poprzednim sezonie zespoły w strojach Adidasa zdobyły mistrzostwo i wicemistrzostwo świata (Niemcy i Argentyna), wygrały Ligę Mistrzów (Real Madryt) i Bundesligę (Bayern Monachium). Ekipy Nike'a były z kolei najlepsze w Anglii (Manchester City), Włoszech (Juventus Turyn), Hiszpanii (Atlético Madryt) i Francji (PSG), a także wywalczyły brązowy medal mundialu (Holandia). Ligę Europy wygrała zaś Sevilla w strojach firmy Warrior. Reasumując, Nike cieszył się razem ze swoimi partnerami raczej na arenach krajowych, na tej międzynarodowej triumfował Adidas.

Rywalizację obu firm znakomicie oddaje walka Lionela Messiego i Cristiano Ronaldo o miano najlepszego piłkarza globu. Jedni uważają za takiego Argentyńczyka, który jest twarzą Adidasa, drudzy - Portugalczyka, główną gwiazdę Nike'a. Tak samo jest z klientami w sklepach sportowych. Jednym bardziej do gustu przypadają produkty Amerykanów, innym Niemców. Kwestia gustu.

Sytuacja w branży sprzętu piłkarskiego zbliża się do klasycznego duopolu. Nike i Adidas dostarczają swoje produkty większości odbiorców, ale żaden z nich nie jest w stanie opanować całego rynku. Są jak Pepsi i Coca-Cola, Microsoft i Sony w branży konsol czy - zachowując proporcje - nc+ i Cyfrowy Polsat na rynku platform satelitarnych w Polsce. Sukcesy Amerykanów motywują Niemców, nowe produkty Niemców zmuszają do wytężonej pracy Amerykanów.

Walka Adidasa i Nike'a o prymat na rynku toczy się każdego dnia na różnych płaszczyznach - od sportowych aren przez sklepy na całym świecie po fabryki, biura projektowe i gabinety prezesów. Na tej rywalizacji korzystają klienci. Najbardziej ci najważniejsi, czyli piłkarskie kluby i reprezentacje ze światowego topu.

5 komentarzy:

  1. Brakuje wzmianki o tym, że od sezonu 2015/2016 Juventus ubierać będzie Adidas. A tak to bardzo dobry artykuł, przyjemnie się go czyta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za cenną uwagę! Uzupełniłem tekst o tę informację.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie oczywistości są zawarte w tym tekście, nic ciekawego. Słaby ten "artykuł".

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem handlowcem w branży sprzetu piłkarskiego w polsce. Zaopatruje w sprzęt zarówno kluby z II ligi jak i B kasy. Tam poniżej ekstraklasy z tym sprzętem jest bardzo różnie, wcale nie rządzi adidas czy nike. Im niżej klasa tym większe zróżnicowanie, tam zobaczymy: vigo, keeza, polską zine, masita,i wiele innych. Bardzo dobrze rozpromowaną marką jest właśnie Zina, cieszy sie sporym uznaniem wśród klubów. Ale nie tylko ta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Warto by było przyjrzeć się bliżej polskiemu rynkowi sprzętu. nasz rodzimy rynek bardzo różni się on innych, np. włoskiego czy angielskiego. Jedna z różnic jest taka, że klub z Włoch czy Anglii jeśli wybiera sprzęt piłkarski danej marki to zawsze jest to współpraca na kilka lat. Nie ma tam takiej sytuacji jak w Polsce, że zobaczysz klub rozgrzewający się w dresach adidasa a grający w strojach nike. W innych krajach bardziej profesjonalnie podchodzą do tych tematów a sprzęt wybierają z głową a nie z przypadku, kto da taniej. Dużo by tu pisać :)

    OdpowiedzUsuń